Thursday, December 13, 2012

COLOMBIA part2

witajcie wszyscy *** przepraszam, ze taaaaak dlugo nie pisalam ale bylam mega zalatana. JESTEM W KOLUMBII, o taaak i jestem znowu w swoim zywiole. zdjecia, notki i wspomnienia. obiecuje wam ze jak tylko znajde wolna godzinke od razu siade do komputera i napisze wam wszystko. a teraz pozwole zakonczyc notke i cieszzyc sie bycia z rodzina. zycze wam wszystkich wesolych swiat i do uslyszenia na blogu !!!

Thursday, November 8, 2012

Bogota !!!!

witajcie wszyscy moi kochani czytelnicy ! nawet nie wiecie jak mnie cieszy ogladalnosc mojego bloga, coraz wyzzsze wykresiki mam co daje mi jeszcze wieksza motywacje do pisania notatek coraz czesciej !!


chciałabym sie skupić w tym poście na temat BOGOTY, czyli stolicy Kolumbii. odpowiedź na milion pytań, tak jest niebezpieczna. ale MY, europejczycy nie jestesmy jeszcze nauczeni pewnych zachowań, które uwierzcie mi, nabieramy bedac na miejscu bardzo szybko :))) a szczególnie wtedy kiedy ktos zrobi nam "kuku". pisalam o tym rok temu, doslownie rok temu, kiedy mnie okradli. zabawny weekend. przyleciala wtedy po raz drugi z bratem do Bogoty. to bylo dokladnie rok temu, czyli jakos jak w przedziale 6-10.listopada. mielismy byc razem od czwartku do wtorku. czw, pt spedzilam z przyjaciolmi, w sobote kiedy wstalam zjedlismy najpyszniejsze danie mexykanskie i zaczelismy "Zwiedzac" bogote ze strony normalnego zycia mieszkancow, daleko od muzeow, "kosciolow", glownych placow czy zabytkow. moj brat wychodzil z zalozenia ze take rzeczy pokaze mi moja pierwsza rodzina,u ktorej praktycznie bywalam co miesiac ( mieszkaja w Bogocie) i dobrze tez sie stalo. wracajac do mojego super weekendu w Bogocie, w sobote rano brat mi oświadczył, że zostaje S A M A do wtorku i ze wlasnie we wtorek w poludnie spotkamy sie na lotnisku. chwile sie zawachalam jak zareagowac ale pozniej powiedzial ze mam duzo przyjaciol, kase' wiec nie bedzie mi smutno samej a on tym razem leci do swojej dziewczyny, ktora mieszka w Cartagenie. wszystko bylo super. tego samego dnia zabral mnie na chyba najlepsza impreze mojego zycia. piso 30, czyli jak nawet nazwa wskazuje- dyskoteka na 30 pietrze. niesamowite to bylo. na samej gorze, najlepszego hotelu, biurowca w calej Kolumbii, najlepsza dyskoteka ever. wstep nie byl tani, kosztowal mnie jakies 60.000 czyli jakies 120zl ale uwierzcie ze bylo warto! no dobra, wyszlismy z imprezy jakos o 6.30am, ja juz zasypialam w taxowce wiec padlam jak tylko weszlam do mieszkania a brat tylko zabral swoje rzeczy i wyszedl na lotnisko bo mial samolot o 9. hardkorowiec jest z niego, ale Kolumbijczycy maja to we krwi :p
obudzilam sie jakos po 13, bylam max glodna wiec chcialam isc do sklepu, otwieram portwel, aby wyjac tylko czesc pieniedzy na wypadek gdyby mnie okradli w drodze do sklepu ( uwaga numer jeden: nie obnosic sie z kasa, wartosciowymi rzeczami na ulicy) i otwieram szczesliwa a tu nagle NIE MAM W OGOLE PINIEDZY.tzn mialam jakies 20.000 czyli mmm 30zl z 600 wiec od razu zadzwonilam do brata, wkurzona i rozzloszczona. niestety nie odzyskalam tych pieniedzy. co mi wpadlo do glowy? pojscie do kolegi, ktory mieszkal na przeciwko mojego apartamentowca zeby zadzwonic na skypie do babci, ktora by mi przelala jakas kase na wyzycie. ( czytajac to teraz mamo, dowiesz sie tez innych rzeczy, po prostu nie chcialam Cie denerwowac wtedy ze mnie okradziono z tylu pieniedzy no i wyszloby ze zostalam s a m a w Bogocie ) i tak tez sie stalo, zostalo mi tylko czekac na kase do poniedzialku. nastepnego dnia-poniedzialek,, wychodzac do sklepu, w ktorym byl bankomat podjechal do mnie rowerzysta.. szczescie chcialo ze i ten mi telefon WYRWAL Z REKI, jak pisalam sms. ( uwaga numer 2 : nigdy nie rozmawiajcie, piszcie smsow na ulicy ) wiec wtedy sie rozplakalam i juz serio nie wiedzialam czy smiac sie czy plakac. podeszlam do policjantow, powiedzial im co sie stalo, opisalam im jak wygladal ten facet a Ci usmiechneli sie i powiedzieli jedyne co moja zrobic to tylko dac mi zadzwonic ze swojej komorki i powiadomic kogos. SUPER. na szczescie bylam umowiona z jedna Polka, ktora mi niesamowicie pomogla i przy okazji nakarmila :) jednak Polacy musza sie trzymac razem, szczegolnie tak daleko :))
bylam niesamowicie zdenerwowana, nie majac kasy, telefonu. nawet moi host rodzice nie wiedzieli ze brat mnie zostawil sama na w sumie 3 dni, zaznaczajac ze to byl poczatek mojego zycia w Kolumbii, kiedy hiszpanskiego w ogole nie znalam. smiesznie bylo, nerwowo ale ta sytuacja nauczyla mnie wieeeeelu cech. przede wszystkim, ze nie mozna byc zawsze otwartym na wszystkich. nie zawsze ktos potrzebujacy pomocy-rzeczywiscie jej potrzebuje, nie zawsze ktos kto chce nam pomoc, jest rzeczywiscie chetny do pomocy. weekendy/spedzony czas w ciagu mojego roku w Kolumbii wiele mnie nauczyl. podalam teraz moze troche negatywny przyklad, pomimo tego ze cala Bogota jest naprawde przepiekna i ma wiele pieknych rzeczy do zobaczenia. mimo tego, miejcie oczy szeroko otwarte. Miejsce jak kazde inne, jak moja babcia mowi " tam bedziesz chcial to wszedzie dostaniesz w dziób" i troche prawdy w tym jest. nawet chodzac w Polsce, jako turysta po niekoniecznie "dobrych" dzielnicach mozna sie nabawic nieprzyjemnosci.


po roku, ktory w sumie mozna podzielic na polroczne podroze i na polroczne mieszkanie w Cucucie, moge powiedziec ze poznalam Kolumbie i jestem w stanie duzo o różnych miastach turystycznych jak i nie powiedziec. Co nie oznacza, ze na tym sie zatrzymam, poniewaz bede podrozowac po nowych i jeszcze bardziej nieznanych i dzikich miejscach :))


Zaczynamy dzisiaj od BOGOTY. podam Wam miejsca, ktore uwazam za warte obejrzenia. na dodatkowe sugestie-czekam w komenatarzach !

1. Gold Museum (Museo del Oro) - czyli muzeum zlota. kolekcja fenomenalna, 3 pietrowe muzeum.
2. Botero Museum- muzeum Botera, jego obrazy i rzezby. jak ktos lubi nowoczesne malarstwo to napewno nie bedzie zawiedziony!!!
3. Mount Monserrate- kosciol polozony na najwyzszym miejscu w Bogocie ( wjezdza sie Kolejka gorska)- mozna podziwiac widoczki rozkladajace sie na cala Bogote jak i przejechac sie na LAMIE !!!
4. Laguna de Guatavita- urocze miejsce do spedzenia niedzieli, nad jeziorkiem, ktory kryje za soba wspaniala legende ( o niej w nastepnej notce) dobre jedzenie, kolumbijskie pamiatki do kupienia jak mochilla- typowa kolumbijska torba, kapelusze itd.
5. Old Bogota (La Candelaria)- cudowne jak i moze niebezpieczne miejsce po godzinie 20. centrum calej Bogoty, "poludnie" Bogoty, na placu glownym- Plaza de Bolivar znajduje sie dom prezydenta jak i najstarsze budowle Bogoty- waartoo!
6. Bogota's Ciclovia- szczegolnie w niedziele, dla milosnikow sportu a przed wszystkim jazde na rowerze !!!!
7. Museo Nacional- zebrane wszystkie monumenty Kolumbii.-troche historii Kolumbii 8. Plaza de Bolivar-pkt.6
9. Maloka- szczegolnie dla rodzin z dziecmi. super interaktywne muzeum, szczegolnie dla dzieci do 14 roku ) mozliwosc wykupienia biletu z projektem filmowym, w sali kinowej, gdzie ekran jest 'na suficie" mozna go porownac do PLANETARIUM, poniewaz patrzy sie w gore, nie w przod. super sprawa.
10. Usaquen- park, przepiekny w grudniu kiedy na latarniach umieszczone sa mmaszyny ze sztucznym sniegiem! doookola gwiazdki ( notka- rok temu-grudzien) dookola sliczne bary, restauracje, ogolem - klasa.



o Bogocie moglabym pisac i pisac. jezeli ktos sie w najblizszym czasie do niej wybiera, prosze pisac maila lub w komentach, napewno opowiem bardziej szczegolowo czy polece inne miejsca, w zaleznosci od preferencji.

Mile widziane komentarze osob mieszkajacych w Bogocie, jestem otwarta na krytyke i na opinie wszystkich, ktorzy juz widzieli jakis kawalek swiata :))
pozdrawiam i do uslyszenia !
Natalia Skotnicka !


ps. przepraszam mamo, ze o niektorych rzeczach dowiadujesz sie z bloga, nie chcialam sie denerwowac :)))


POWYZEJ ZDJECIA Z JEZIORKA GUATAVITA.



park USAQUEN- grudzień
MUSEO DEL ORO + Candelaria
Candelaria, Muzeum Botera, Muzeum Złota

Saturday, November 3, 2012

HALLOWEEN part2

Hooooolliiiiii mis amorcitos ! jak sie macie? znowu was zaniedbalam miesiac! przepraszam bardzo ale to przez szkole. najpierw trudne pierwsze dni, pozniej internat i jego uroki i tak jakos zszedl najciezszy miesiac tego roku szkolnego, mam nadzieje. nawet nie macie pojecia jak codziennie mysle o blogu co bym mogla jeszcze napisac. w poprzedniej notce napisalam ze bede zajmowac sie teraz typowo kultura Kolumbii. owszem ale bede tez wam wtracac cos z mojego zycia prywatnego, bo niedlugo naprawde sie wiele wydarzy, o czym na razie nie moge wam powiedziec, poki nie bedzie wszystkiego zapieteg na ostatni guzik :) zycie exchange student po wymianie jest naprawde bardzo trudne. spotykam czasami ludzi, niektorych niewidzialam nawet wiecej niz rok, przez ktory mnie nie bylo i zawsze mam jakas obawe,lek. jak sie zachowac, jak sie przywitac, co mowic? jak potoczyc dalej rozmowe? w sumie od razu kazdy mnie pyta JAK BYLO albo KIEDY WROCILAS badz tez ludzie nie maja o co zapytac bo wszystko moga wyczytac facebooka, ze zdjec ( a to jest zazwyczaj jakies 25% mojej wymiany, gdyz inne 75% wiedza tylko poszczegolne osoby) przyznam sie, ze mam tez jakas obawe przed rozmowami z niektorymi osobami a moze nawet wiekszoscia. wiem, ze sie zmienilam, mysle inaczej, wybieram totalnie inne zajecia w czasie wolnym, niz osoby z mojego bylego otoczenia. czasami robi mi sie przykro, jak slysze " no tak, natalia juz jest taka dorosla" ale i z drugej strony wiem ze w tym momencie mam jakas przewage i zalezy mi na czyms. doskonaly przyklad moge przytoczyc jezeli chodzi o imprezy. mamy listopad- miesiac polowinek, imprez. Kiedy przechodze przez starowke i widze te wszystkie napite panny to az mi sie niedobrze robi, ze w jaki sposob dziewczyna moze sie doprowadzic do takiego stanu. Dzieki wymianie temat "impreza" pozwolil mi zrozumiec niesamowicie duzo rzeczy, moze wlasnie dzieki temu ze moja wymiana byla jedna wielka impreza. uwazam, ze imprezowanie jest potrzebne kazdemu z nas, bo to taki w koncu wiek, ale nie cena przyszlosci czy na przyklad zblizajaca sie klasowka z matematyki, z ktorej mamy male problemy. uwazam, ze osoby ktore musza co piatek i sobote imprezowac, nie wiedza czego chca. a ja juz wiem. nie bede sie rozwijac na ten temat bo nie do tego zmierzam. chodzi mi bardziej o to, ze osoba, ktora byla rok na wymianie mlodziezowej, poznawala inne kultury,otoczenia- zmienia sie. nie zawsze to wychodzi na poczatku, moze czasami pozniej niz wczesniej ale jednak po pewnym czasie, przynajmniej JA, moge dostrzec moze nie kolosalne ale wieksze roznice miedzy mna a moim otoczeniem. Nie chodzi mi teraz o wywyzszanie sie czy porownywanie siebie do kogos, ale bardziej prosze o zrozumienie, bo jest mi troszke ciezej niz wam, gdyz teraz nie jestem rozbita na 2 zycia, ale na 3. olsztyn-warszawa-cucuta. otwarcie przyznam,ze brak mi towarzystwa. moze nie tyle co mojego poprzedniego zycia ale ludzi, ktorymi sie otaczalam przed wymiana. kontakty i znajomosci sie rozeszly, z zostaly osoby na ktorych naprawde moge polegac. a co z Kolumbia?? nie ma dnia zeby nie zamienic z nimi zdania na BBM, whatsappie i innych komunikatorach. zostalo 42 dni do slubu mojej siostry Silvii, to bedzie huuuuuucze wydarzenie ! a co za nami?? przepiekny i straszny halloween. sa rozne poglady na temat halloween, slyszlama ostatnio w szkole ze powinno byc to "swieto" zakazane, bo MY mamy wlasne swieto-1 listopada, a nie "malpowanie" po amerykanach. ja sie z tym nie zgodze. to co przezylam w kolumbii 31 pazdziernika bylo uczuciem niedoopisania. wybieranie kreacji trwalo min 2 tygodnie wczesniej. dziewczyny byly przebrane od kroliczkow playboya, po sexy zakonnice a nawet myszki minnie. dekorowane byly kazde sklepy, salony fryzerjskie, restauracje, domy ! Jest cos w kolumbijczykach co mnie wlasnie mega kreci, takie WIELKIE przywiazywanie wagi do zabawy. robiac impreze halloweenowa,nie chodzi zeby kupic 882021281 litro piwa i sie upic, tylko zeby byc ze soba, tanczyc, rozmawiac i nawet zdjecia robic, jak na ich przystalo ( oni kochaja zdjecia)- wstawie na pod notka fotki moich kolezanek i ich cudowne przebrania. na ulicach byly parady halloween, waty cukrowe i pianki. dzieci z cukierkami. moge przyznac, ze Kolumbia sie strasznie amerykanizuje pod tym wzgledem, w ogole obie kultury mozna czasami porownac do siebie, moze dlatego ze to Ameryka w koncu, albo ze jest blisko wlasnie USA albo ze pewnie polowa Kolumbii mieszka w Miami :) odpowiedzi bedzie mnostwo. sezon Halloween konczy sie za okolo tydzien. dzisiaj byly pierwsze imprezy i zakoncza sie one za tydzien, za 3tygodnie bedzie juz mozna dostrzec przesliczne dekoracje boze narodzeniowe-szczegolnie w Bogocie! mam swoj tam ulbiony sklepik, w strefie polnocnej, blisko unicentrum. wszyscy juz beda sie przygotowywac do swiat, a moze raczej do grudnia-ktory jest tam wielka zabawa. o tym pisalam rok temu. nie moge uwierzyc jak ten czas szybko mija. z checia przeczytam sobie zaraz notke z grudnia i listopada tamtego roku i powspominam :) pisalam juz jakimi WIELKIMI patriotami sa Kolumbijczycy?? co wtorek przed lekcjami spiewalismy hymn Kolumbii.-> do odluchania W WYKONANIU SHAKIRY- do skopiowania link http://www.youtube.com/watch?v=vQsq_2iVqG0&feature=related czekajcie z niecierpliwoscia na kolejna notke. do uslyszenia juz wkrotce :))

Tuesday, September 18, 2012

witajcie po przerwie !!!

Witajcie wszyscy ! jestem juz od 2 miesiecy w Polsce. Jak pisalam wczesniej, bede bloga kontynuowac, jendakze musialam sobie zrobic krotka przerwe na odetchniecie, przyzwyczajenie i na ponowne przewrocenie mojego zycia do gory nogami..coz, ja to lubie robic :) ta notke chcialabym poswiecic moim przyjaciolom/rodzina w Kolumbii, dlatego bedzie ona w jezyku hiszpanskim. Pisanie bloga, jest nawet prostrzym przekaznikiem informacji niz facebook, wiec wybaczcie mi sie czasami pojawia sie wpisy nie w jezyku polskim. Bloga chcialabym pisac ogolnie o Kolumbii jak kraju, o zwyczajach, swietach ktore byly miniony, jak ostatni dzien " dia del amor y amistad" czyli po polsku "walentynki" ktore my obchodzimy w lutym, a Kolumbia we wrzesniu :) ale o tym wszystkim to bedzie na dniach, a na razie skupie sie na paru slowach po hiszpansku. Tak wiec zachecam do sledzenia mojego bloga i zaraznia sie podrozowaniem po Kolumbii i nie tylko :))) chcialabym takze polecic Wam wszystkim biuro podrozy KOLUMBIA TRAVEL http://www.kolumbia.travel/pl/ jest to biuro, ktore organizuje przepiekne wycieczki po Kolumbii. Prowadzone jest przez dwie Polki, mieszkajace w Kolumbii. wszystkie miejsca sa sprawdzone i starannie wybrane wedlug potrzeb klienta. jezeli interesuje was kurs jezyka hiszpanskiego w tropikach, to rowniez to znajdziecie cos dla siebie !! sluze pomoca, poniewaz jak mozecie wyczytac na stronie internetowej w " O NAS" jestem Koordynatorka akademicka odpowiedzialna za nadzór kursów języka hiszpańskiego w sieci szkół językowych w Kolumbii. Jakbyscie mieli jakiekolwiek pytania na temat kursow i nie tylko, prosze o kontakt mailowy : nskotnicka@wp.pl --------------------------------------------------------------------------------------- Hola todos mis amigos y mi familia ! como estan ?? no se pueden imaginar como los extrano, y no puedo imaginar que ya estoy 2 meses en Polonia, wow. el tiempo esta volando. ya empiezo mi colegio. estudio y vivo en Varsovia en un colegio catolico. este colegio es con un internado y es solo para ninas. entonces mmm mi vida es totalmente differente, como tenia en Colombia jajajaja. ya no hay fiestas, el tiempo libre o dormir hasta las 2pm. tengo que estudiar muchisimo, mas o menos desde 8am hasta 9-10pm. tenemos horiarios en mi colegio, y es muuuuy stricto :( por lo menos lo se, que tengo mis ultimos 2 anos para terminar mi colegio y empiezar una carrera muy bonita, que es Medicina.. ojala que con mis examenes puedo entrar a universidad, que me gusta. cual universidad ? no se todavia.. cuando estaba en Colombia queria estudiar en Bogota. po ahora no estoy segura. no sabia, que estudiar con medicina en Colombia hay un poquitos problemes en Polonia o en Europa.. tengo q nostrificar dimploma i repetir muuuuuchisimos examenes ( este posibilidad seria cuando quiero regresar a EU y trabajar aqui) pero por ahora no quiero piensar sobre esto. tengo 2 anos para tomar esta decision y que es lo mas imporante- pasar mis examenes con las mejores resultados. bueno... y ahora algo sobre mi vida ( porque no creo que colegio es mi vida, o por lo menos solamente lunes hasta viernes jejeje ) en cada viernes regreso a mi cuidad, que es 2 horas de Varsovia..entonces puedo pasar todo FDS con mi familia y amigos./ como los mas cercanos amigos saben, tenia dias muuuuuy dificiles en principio de agosto, cuando estaba tan pocos dias en Polonia. estaba extranando muuuuuchisimo. llorando todddoooos los dias, no quiera salir, no queria a mi familia.. a nadie. solamente estaba conectada a facebook y skype. ahora este attitud me da mucha risa, pero creo q cada un intercambista tenia igual. los amigos que son en serio amigos quedan para siempre. no estoy hablando con mi familia y amigos todos los dias, pero siempre cuando tengo 2-3 minutos escribo un correo o siempre por BBM. y es igual de parte ellos.Mis 3 familias ( 1 en bogota y 2 en cucuta) siempre tengo en mi corazon. mis queridas papas- Jorge y Luz Nelly, mis hermanos, mis abuelos, mis hermanos, mis tiiiiaaaas loooquiticas y mis amigos. ya estoy pensando muuuy "fresco" sobre todos los relaciones, sobre mi intercambio y sobre todo que ha pasado durante mi ano en Colombia. ya puedo analizar y decir que era bueno o malo para mi. pero quiero decir,que probablamente todo el mundo sabe- eso fue lo MEJOR ano en mi vida. aprendi muchisimo, no solo el idioma, pero que es lo mas importante para mi - relaciones con gente y que significa la palabra FAMILIA. sobre esto puedo escribir y nunca terminar. pero de este lugar quiero decir otra vez GRACIAS por todo, por todo que podria aprender con ustedes. ( fue muuuuchisimas cosas, que no quiero decir publico ) creo que Colombia puede ensenar como vivir. hay tantas cosas para decir.. este blog es en Polaco, estaba escribiendo mi ano cuando estaba en Colombia. ahora quiero escribir sobre las cosas que Colombia tiene.. quiero decir a TODO el mundo que Colombia no es sola Shakira y drogas pero Colombia es la mas bonita de todas CARTAGENA, es el mar, todos los CARRIBEAN, las montanas, artes, Cafe, amazonas TODO! tengo que escribir en Polaco, porque casi nadie no habla espanol en Polonia, pero depronto puedo escribir tambien en ingles. eso seria cuando muchas personas de Colombia van a leer este blog :) quiero darles un poquitos fotos de mi vida, y ya me voy a estudiar jajajaj. nos vemos muuuuuuuy pronto ( las personas mas interesadas saben cuando :)))
MI COLEGIO
LA PARTE VIEJA DE LA CUIDAD
EL MONUMENT LO MAS CONOCIDO EN VARSOVIA
LA PARTE VIEJA DEL CUDIDAD
EL CENTRO

Saturday, July 7, 2012

Czasami żeby moc docenic w pelni przygody trzeba wrócić do domu i moc wszystko na nowo zrewidowac. Wiec nie plac, tylko pomysl o tym ze to jedna z najpiękniejszych rzeczy moc wrócić do domu, do siebie, do rodziny.. po to żeby za jakis czas dac się poniesc nowej przygodzie ! swiat stoi pzed Toba otworem

Tak pocieszyla mnie moja kochana Pani Malgosia Derecka. Moja nauczycielka od niemieckiego kiedy ze lzami w oczach pisalam jej maila o moim powrocie. Wszystko ma swoj poczatek I koniec. Najpieknieszy rok mojego zycia zaczal sie DOKLADNIE 11 miesiecy temu. Nie moge uwierzyc w ten czas, jak szybko zlecial. Jest to niewiarygodne jak przez te 11 miesiecy sie wszystko odmienilo I jak bardzo szczesliwa sie stalam. Wyjezdzajac na wymiane mialam mnostwo pytan o obaw. Obaw ze zostawiam przyjaciol rodzine I nie wiem co bedzie jak wroce. Teraz wiem, jak pisalam w ostatniej notce, stracilam kontakty z przyjaciolmi, pewnie z wiekszoscia sie to wszystko odnowi jak wroce ale jakos tak bez szału. Takie obawy mysle ze ma kazdy przyszly wymieniec przed swoim wyjazdem I naprawde prosze podazac moim sladem. Wymiana to jest rok dla siebie. Rok aby zostawic przyjaciol, rodzine, chlopaka/dziewczyne. Rok aby poznac nowa culture, nowe jedzenie, nowa rodzine, nowych ludzi, nowa szkola, moze I nowa dziewczyne lub nowego chlopaka. To wszystko co sie dzieje na wymianach mlodziezowych przynosi niesamowite korzysci w przyszlosci , a na pewno zauwazalne w dniu powrotu. Pozegnania I powroty sa strasznie nieprzyjemne. Ja juz na sama mysl, na same pisanie tej notki I na same pisanie listow do moich przyjaciol mam lzy w oczach. Ale to jest piekne uczucie, bo naprawde po raz pierwszy mi na kims tak bardzo zalezy. Dystans ma znaczenie, wiadomo ze nie bedziemy rozmawiac przez skype 24h, na poczatku bedzie to pewnie codziennie z niektorymi, pozniej coraz rzadziej ale jestem calkowicie przekonana ze ten kontakt zostanie, jak bedziemy go pielegnowac. Wymiana to chyba najlepsze co mi sie w zyciu moglo przytrafic, a Kolumbia niesamowity kraj ktory mogl mnie nauczyc wielu rzeczy. “So What Exactly Happened in Colombia : 
“Everything…” MOJE NOWE ŻYCIE Kiedy moja mama przyjechala mnie odwiedzic podczas mojej wymiany, nie czulam sie dobrze. Mozna powiedziec ze troszeczke sie klocilysmy , ja sie zmienilam, ona nie zawsze akceptowala moje “nowe humory”.. nauczylam sie zyc bez rodzicow, bez rodzenstwa. Przyjechalam do Kolumbii totalnie sama. Bez rodzicow, bez przyjaciol I bez znajomosci jezyka hiszpanskiego. Mialam 11 miesiecy aby nauczyc sie zyc po swojemu. Te miesiace mialy sluzyc abym poznala nowych ludzi, nowe rodziny, nowa szkola I zebym nauczyla sie jezyka hiszpanskiego. I mi wyszlo. Zaliczylam wszystkie te 3 cele wymiany. Udalo mi sie to wszystko osiagnac duzo szybciej niz innym dzieciakom z wymiany, ale moze wlasnie dlatego tym sie tak bardzo wyroznialam, moja otwartoscia na wszystko. Zawarlam przyjaznie na zawsze, nie tylko z rowiesnikami ale I z doroslymi ludzmi, z Rotarianinami a nawet z nauczycielami w szkole. Mialam full momentow ktorych nigdy nie zapomnie, tych smutnych ale I tych radosnych, ktore tak naprawde przebijaja wszystkie przykre momenty. Pamietam moj pierwszy dzien w szkole. Tego uczucia nigdy nie zapomnie. Bez znajomosci hiszpanskiego, z jetlagiem, bez przyjaciol poszlam do szkoly. To byl moj drugi dzien w Kolumbii. Nie wiedzialam nawet jak dokladnie sie przedstawic. To byl szok I niezapomiane uczucie. Kolejnym momenten ktorego nigdy nie zapomne byla moja “pierwsza kolumbijska milosc” to byly magiczne 3 miesiece, ktore pozniej przeobrazily sie w niesamowita przyjazn ostatnim najlepszym uczuciem bylo zblizenie sie do mojej host rodziny kiedy polecielismy na Miami. To byly cudowne 3 tygodnie. Poczulam sie wtedy jak bym byla naprawde z mama, tata I bratem. Zawsze chcialam miec straszego brata I go wlasnie dostalam, bedac na wymianie. Oni sa moja rodzina I tego NIGDY juz nikt nie zmieni. Opowiadam wam teraz tak czastkami, nie chce mowic za duzo, bo wiekszosc uczuc I wspomnien jest po prostu zbyt osobiste. The Little Things to You Aren’t So Little to Me. Bedac w Kolumbii odczuwalam wiele I robilam praktycznie codziennie co innego. Nie bylo miejsca na zadna rutyne podczas calego roku. Przede wszystkim co brzmi okropnie przytylam niesamowicie duzo, ale nie martwcie sie, juz pracuje nad tym aby zrzucic te wszystkie zbedne kg. ale powiem wam ze nie placze z tego powodu, mialam wiecej zabawy z tego niz smutku. Tutaj jedzenie jest NIESAMOWITE tluste, a plan dnia jaki mialam raczej nie pozwalal na aktywnie lapanie autobusow czy po prostiu spacerowania po osiedlu. Zycie tutaj wyglada zupelnie inaczej, brakuje mi wolnosci. Tutaj jak nie masz samochodu jestes uzalezniony od shofera, mamy albo taty ☺ I tak tez bylo w moim przypadku. Taxowki, autobusy –zabronione. Nocne spacery moglam sobie robic po moim “zamknietym osiedlu” czemu zamknietym? Kazde lepsze domy sa razem, ogrodzone z tzw “recepcja” przy bramie frontowej. Nikt nie moze wejsc na osiedle bez zgody wlasciciela domu. I jeszcze jeden szok- KAZDY (no prawie) ma tutaj osoby sprzatajce w domu. W skrocie.. zycie od telenoweli mexykanskiej nie rozni sie niczym od prawdziwego zycia. Nauczylam sie rozmawiac z ludzmi w kazdym wieku. Pracujac w ROTARACT I chodzac do szpitali z chorymi dziecmi musialam nauczyc sie bawic z nimi I rozmawiac. Nastepnie szlam na spotkanie mojego klubu z wielkimi szychami z miasta I tez musialam zmienic ton I sposob rozmowy, po czym wychodzilam z przyjaciolmi I siedzielismy w pubach pijac piwo I rozmawiac na wszystkie tematy. Za to jestem niesamowicie wdzieczna. Nie bylo chyba tematu w Kolumbii na ktory bym nie porozmawiala. Stalam sie jeszcze bardziej otwarta osoba. Nie wiem jak mnie ludzie beda spotrzegac po moim powrocie, a jestem tego bardzo ciekawa jak to wszystko bedzie wygladac. Za czym bede tesknic ?? Za moja kochana host rodzina, ktora traktowala mnie jak corke. Za moim szalonym bratem, ktory wychodzil ze wszystkimi laskami w miescie I udzielal mi najbardziej szalonych I skutecznych rad na swecie. Za moimi przyjaciolmi, z ktorymi spedzlam najlepsze momenty mojego zycia I sprobowalam wieeelu nowych rzeczy .. ( bez wiekszego wglebiania sie w temat :P ) I za moimi malymi miloscami, ktore przezylam pare razy I kazda z nich byla wyjatkowa. Szczerze mowiac, 3 tygodnie temu poznalam chlopaka, z ktorym spedzam teraz wiekszosc mojego czasu wiec myslac jeszcze bardziej o powrocie..przeraza mnie Zylam tutaj tylko 11 miesiecy. Ale to jest wystarczajaco duzo aby nauczyc sie wszystkiego od nowa. To jest wlasnie najgorsze pytanie jakie moge zadac mojej mamie podczas rozmowy na skypie, mamo jak mozna w 11 miesiecy zaczac nowe zycie, nowe wszystko I tak po prostu to zostawic ?? odpowiedz brzmi NIE DA SIE. Jestem bardzo sentymentalna osoba. Zawsze te wszystkie osoby beda w moim sercu nawet jakbysmy stracili kontakt.. Nie moge wam tego wszystkiego opisac ani opowiedziec, bo to trzeba przezyc. Trzeba przyjechac tutaj, poznac nowych ludzi, poznac nowa muzyke I poniesc sie chwili. Za czym tesknilam bedac na wymianie ? Za moja mlodsza, trzyletnia siostrzyczka Zoją. Stracilam rok nie widzac jej, jak rosla, jak pierwszy raz sie przytulala, jak chodzila do miejskiej biblioteki na zabawy z dziecmi.na szczescie wracam juz do niej. Za tydzien juz ja przytule, uspie ja a na drugi dzien pojdziemy kupic najlepsza lalke jaka bedzie w sklepie. Kocham ja bezwarunkowo, a kiedy mowi mi przez skype jak bardzo chce abym z nia byla I ze boi sie pojsc do przedszkola to zaczynam to wszystko w sobie przezywac. Oj taaak, Zoja to chyba jedyna osoba za ktora tesknilam bedac na wymianie. Z mama, babcia skajpowalam naprawde bardzo czesto I czasem za czesto. Z moim tata pisalam przez blackberry messangera tez raczej czesto .. ADIOS COLOMBIA Nie jestem gotowa aby wrocic do Polski. Nie jestem gotowa aby pozegnac Kolumbie I moje chwile spedzone tutaj, wiem ze po powrocie bedzie mi bardzo ciezko zaklimatyzowac sie I przyzwyczaic do zycia,jakie prowadzilam przed wymiana. Przede mna czekaja ezgaminy, na ktorych mi chyba najbardziej zalezy. Musi mi sie udac, bo to jest cel. Zanim zakoncze ta notke, chcialabym powiedziec ze slowo KOLUMBIA znaczy dla mnie wszystko. Doslownie wszystko a kazda literka ma wiecej wspomnien. Z tego miejsca chcialabym takze PODZIEKOWAC ROTARY INTERNATIONAL. CHCIALABYM PODZIEKOWAC MOJEMU KLUBOWI W OLSZTYNIE, KLUBOWI W CUCUCIE ORAZ TYM DWOM DYSKTRYKTOM ZA WSPOLPRACE ZE SOBA. UWAZAM, ZE WYMIANY MLODZIEZOWE JAKIE ROTARY INTERNATIONAL PROWADZI JEST NAJLPESZYM PROGRAMEM KTORY JEST REALIZOWANY KAZDEGO ROKU, NIEZALEZNIE OD PANSTWA, MIASTA, DYSTRYKTU. JESTEM NIESAMOWICIE WDZIECZNA WSZYTKIM OSOBOM, DZIEKIM KTORYM MOGLAM TUTAJ SPEDZIC NIESAMOWITY ROK MOJEGO ZYCIA, KTORY NIGDY NIE ZAPOMNIE. JESTEM ZAKOCHAMA W KOLUMBII, WIAZE Z NIA PLANY NA STUDIA ORAZ CALE MOJE ZYCIE. WYMIANA ODMIENILA WSZYSTKO I TO DZIEKI WAM. JESTEM BARDZO WDZIECZNA ZA TA SZANSE KTORA ROTARY INTERNATIONAL MI UMOZLIWILO. Dziekuje rowniez wszystkim sledzacym tego bloga I za komentarze. Jezeli ktokolwiek ma jakiej pytania dotyczace wymian mlodziezowych prosze ZAWSZE smialo pisac na facebook : Natalia Skotnicka Maldonado Albo na maila : nskotnicka@wp.pl Nie bojcie sie wyzwan ani przygod. Co sie ma zdazyc to sie zdarzy I nie placz bo to jest juz koniec, smiej sie ze miales szanse aby to przezyc. Serdecznie pozdrawam I do zobaczenia 17lipca w Polsce. Natalia Skotnicka Maldonado.

Tuesday, June 5, 2012

To juz prawie koniec. za mna najlepsze 10 miesiecy mojego zycia. miesiecy ktore nauczyly mnie zycia, pokazaly ze nie zawsze jest tak slodko, nawet jesli jestem na wymianie i jedynymi problemami jest czy starczy mi pieniedzy na i piatkowa impreze :) miesiecy, ktore naczyly mnie ralacji z ludzmi, relacji z kazda osoba, ktora spotkalam na mojej drodze. miesecy, ktore nauczyly mnie mowic NIE ale i ktore nauczyly mnie kompromisu u pokory. nigdy nie zapomnie tego roku, i kazdej chwili ktora siedzi mi w glowie. stworzylam tutaj przyjaznie na zawsze. wiem ze bedzie mi ciezko wyjezdzac, ale wyjezdzam aby wrocic. jak to moj host tata mowi " jade w podroz do Polski" haha, juz patrzylam na bilety aby przyleciec tutaj w grudniu. bedzie ciezko mi sie rozstac z przyjaciomi, rodzina, ze srodowiskiem ktore mnie otacza. konczy mi sie pewien etap zycia, mozliwe ze bede musiala i pozegnac moje " dulce far niente" czyli " robie nic" bo wracam do szkoly, do najwazniejszych dwoch lat dzieki ktorym dostane sie na studia jakie chce, albo nie, wiec od tych 2 lat wszystko teraz bedzie zalezec. pozniej czekaja mnie ciezkie studia, praca, normalne zycie.. tak wiec moge stwierdzic ze koncza sie podroze, spanie i codziennie kapiele w basenie :) ale wszystko ma swoj koniec i poczatek. powiem wam ze nie zaluje NICZEGO co zrobilam tutaj na wymianie. i jakbym mogla to bym i nawet powtorzyla ;))) czy sie zmienilam? tego dowiem sie w domu za miesiac, ale wydaje mi sie ze tak. otworzyly mi sie w zyciu sciezki, ktorych nigdy bym nie dostrzegla. Kolumbia mnie nauczyla tysiaca rzeczy. pomogla mi zrozumiec swiat i nowa kulture. zakochalam sie w tym panstwie. Ameryka polnocna jak i poludniowa nie maja tyle historii co my-w europie. Nie maja tyle pieknych muzeow jak luwr w paryzu czy fontanny jak w rzymie, ale wiecie jakie jest piekno ameryki poludniowej? LUDZIE. Moge sie zalozyc ze nigdzie na ziemii nie spotkacie tak cieplych ludzi, jakimi sa latynosi. te cieplo, ktore oni wydzielaja jest jedyne na swoj rodzaj, mysle ze wlasnie d9 Dlatego tak kocham to panstwo, poniewaz sama jeestem bardzo otwarta i jak to wszyscy mowia LOCA (szalona) wiec idealnie pasuje do tego spoleczenstwa. oczywiscie wszyscy maja wady, ale mysle ze wiecej wad znajdziemy w europejczykach niz w Kolumbijczykach. Przyjaciele ? stworzylam przyjaznie na zawsze. mam 5 najlepszych przyjaciol i jestem PRZEKONANA w 100% ze jak wyjade to dystans nie bedzie wazny, ja bede zyla skypem i szkola i oni tez ( wiec nie zdziwcie sie jak bede miala blackberry 24h w reku :P ) Nigdy nie bylo mi tak dobrze jak tutaj. Nie bede ukrywac, przyjaznie ktore mialam w Polsce rozwiazaly sie. wracam moze do 2-3 osob, ktore naprawde okazaly sie przyjaciolmi piszac i majac ze mna kontakt przez cala moja wymiane. im zalezy i mi tez. nie chce wracac do polski bo nawet nie wiem czy mam do kogo, nie zalezy mi na utrzymywaniu kontaktow z ludzmi ktorzy tego nie robili przez caly rok. zdalam sobie sprawe ze otaczalam sie ludzmi ktorzy chcieli rozrywki a nie przyjazni. tutaj, znalazlam wszystko czego zawsze mi brakowalo. jest mi bardzo ciezko myslec ze wyjezdzam ale .. z drugiej strony musze zrobic wszystko aby tutaj wrocic- na studia, na stale. dlaczego? duzo osob zadaje mi pytanie DLACZEGO KOLUMBIA? wiadomo ze to nie europa, stany gdzie masz wszystko co chcesz i w 2 h mozesz byc w barcelonie czy paryzu. tak wiec moja odpowiedz jest bardzo osobista. poniewaz kocham ludzi, potrzebuje prawdziwych przyjaciol i ludzi ktorzy sa ciepli jak tutaj. zawsze sa plusy i minusy kazdego kraju. plusem kolumbii jest taki ze w godzine jestem w szedzie gdzie chce, MORZE KARAIBSKIE, AMAZONKA, EJE CAFETERO a w dwie godziny znajduje sie w Stanach w Miami na szalonych zakupach. minus ? niebiezpieczenstwo, do ktorego sie juz przyzwyczailam, czasami nie jest ono wygodne, ale wszystkiego trzeba sie nauczyc. gdziekolwiek nie bedziesz zyc, zawsze na twojej drodze spotlasz ludzi przyjemnych i nieprzyjemnych. Chcialabym jeszce powiedziec cos na temat koloru skory, ten temat mnie szczegolnie drazni i nie bede poblazliwa za to w Polsce. ludzie maja ciemny kolor, ciemniejsi niz my, maja czarne wlosy ale i sa biali, bielsi niz ja. piszac z niektorymi osobami z Polski, spotkalam sie z wyrazeniami jak " jak tam twoje brudasy" albo " idz so swoich czarnych chlopcow" to swiadczy tylko i wylacznie o niewiedzy i zacofaniu spolecznym oraz i moze rasizmie. to nie jest wcale smieszne i jest to chyba jedna z najgorszych rzeczy, ktora mnie urazila i ktora biore bardzo personalnie. tak samo jak i narkotyki. to stany i europoa konsumuje, tutaj palic marihuane to .. wielkie przestepstwo, tutaj NIKT tego nie robi, jak opwowiedzialam w szkole ze w Polsce to jest dosc popularne palenie marihuany to ludzie sie za glowe zlapali " jak mozna" albo jak planuje teraz wycieczke z przyjaciolmi to zartuja sobie z nas rownie dobrze jak wy z nich " chodz do parku tayrona, tak masz swoich europejskich przyjaciol ktorzy pala tylko marihuane i pija piwo" wiec wszsttko dziala w dwie strony. czuje sie mega zwiazana z Kolumbia. Obecnie moja druga polowka serca jest na zawsze juz zwiazana z tym panstwem. zawsze bede go bronic i jak z jakis powodow nie bede mogla tutaj przyjechac, zawsze myslami bede z Kolumbia. ********************************************************************************************* Za mna konferencja Rotary moje dystryktu. bylo cudownie. poznalam niesamowitych ludzi, dowiedzialam sie wielu nowych rzeczy i spedzialm 4 dni na plazy :))) obecnie przede mna tylko 45 dni w Kolumbii i bede w Polsce. nie moge powiedziec, ze bede w domu bo dom jest tam, gdzie milosc jest, czyli milosc jest w Kolumbii dla przyjaciol i nowych rodzin oraz w Polsce, bo tam tez zostawilam moje rodziny. a jak wasze wymiany? ktos jest pewny ze leci na wmiane do Kolumbii w 2012-2013 ?? jesli tak, prosze pisac, z checia udziele nowych informacji albo pomoge przy przydzielaniu rodzin :))))) pozdrawiam, Natalia Skotnicka

Sunday, May 6, 2012

8 miesiecy w Kolumbii..

znowu wszystko zaniedbalam. przepraszam ale wydarzylo sie sporo podczas tego miesiaca nie pisania. zacznijmy od tych cudownych anonimowych komentarzy. naprawde mnie to nie rusza, a to swiadczy tylko o inteligencji albo moze i braku tej osoby. nie pisze tego bloga aby sie chwalic,bo te wszystko anonimowe komenatrze wskazuja tylko na zazdrosc. ale pisze go, aby pomoc innym wymiencom, aby przedstawic pozytywny swiat wymiany oraz i negatywny. jest mnostwo blogow na ten temat, dlatego osoba wybierajaca sie na wymiane moze przeczytac czyjs blog-negatywny a pozniej pocieszyc sie czytajac mojego-czyli 100% pozytywny swiat wymiany, czyli taki jaki ja widze i swiat jaki mam. wiec naprawde jezeli ktos ma zamiar pisac o czyms, o czym nie ma pojecia to nie wiem czy smiac sie czy plakac. albo moze i cieszyc ze zauwazam takie wielkie roznice miedzy osobami. przechodzac do czesci bloga.. PRZYJECHALA DO MNIE MOJA MAMUSIA !!!!!!! nigdy nie cieszylam sie na kogos przyjaz tak bardzo jak tydzien temu. przyjechalam na lotnisko do bogoty aby ja odebrac. miala byc niespodzianka, ale avianca zmienila loty i lot mialysmy nastepnego dnia do cucuty wiec hmmm niestety musialam sie jej wygadac ze przyjezdzam po nia. przespalysmy sie noc w moim mieszkaniu i nastepnego dnia zaczelysmy nasze podroze, ktore zaczely sie w CUCUCIE. moja mama zakochala sie w moich rodzinach, przyjaciolach.. nastepnie udalysmy sie do CARTAGENY. wzielysmy karete po miescie antycznym,zobaczylysmy karaibskie tance i szybko w sumie skonczylysmy w hotelu bo nastepnego dnia mialysmy lodke o 8am do portu, ktory mial nas zabrac na wyspy karaibskie- ISLAS DEL ROSARIO( wyspy rozancowe). i tam zaczela sie moja przygoda z NURKOWANIEM.
nurkowalam 2 dni. zrobilam minikurs. UWIELBIAM to, zakochlam sie w podwodnym swiecie i naprawde polecam wszystkim. mialam maly kryzys pod woda przez 10 sek. zapomnialam odetkac uszy, zapomnialam oddychac i jak mi sie przypomnialo to chcialam to wszystko zrobic na raz i sie mega zdenerwowalam. na szczescie od razu moj instruktor mi pomogl. jednak jestem z siebie dumna ze pierwszy raz zeszlam na -15m. po wyspach udalysmy sie do EJE CAFETERO. region kawy - miejsce bajkowe. zbieranie owocow kawy, przetwarzanie, palenie, prazenie i picie. zasadzilam nawet moje pierwsze drzewko w zyciu- krzak kawy :):) zdjecia dodam pozniej. a teraz ? jestem w bogocie, moja mama poleciala do amaoznki na 4 dni, ja ze wzegldu ze bylam w grudniu i zostalam zjedzona przez komary to nie chcialam pojechac drugi raz :))) mama wraca za 2 dni i bedziemy ze soba jeszcze 3. w bogocie. wiem, ze bedzie mi bardzi ciezko sie z nia pozegnac, ale wiem ze szybko ja zobacze. wiec w czwartek, 10maja wracam do cucuty. jednakze nie na dlugo bo na tydzien. 16maja zabieraja mnie rodzice na wyspe-BARU. Mamy konferencje ROTARY wiec znowu weekend spedze w wielkim sloncu i morzu karaibskim.. ahh <3 pozniej ? zostanie mi poltora miesiaca w Kolumbii. czas zaczac robic album i inna rzecz, ktora bedzie niespodzianka w przyszlosci. bedzie mi bardzo ciezko wyjezdzac z kolumbii. zostawiac moje cale zycie. ale trzeba. musze. musze skonczyc szkole i to jak najlepiej bede mogla i wrocic tutaj, na studia :) na szczescie mama mi obiecala ze bede mogla na kazde wakacje wracac wiec .. juz w grudniu odwiedze moja mala wielka Kolumbie :) jezeli ktos ma jakiekolwiek pytania na temat Kolumbii, chcecie sie czegos dowiedziec albo zapytac o cos, jako przyszly wymieniec-wymienca. nie wstydzcie sie! odpisze na kazde maile ( wolalabym abyscie pisali mi w mailach, bo poczte dostaje bezposrednio na telefon i moge natychmiast odpisac, a teraz jak zaczynam dalej podrozowac, nie zawsze mam dostep do internetu) nskotnicka@wp.pl pozdrawam, Natalia Skotnicka

Monday, April 2, 2012

cuando pasa el tiempo todo se sabe....

( ten tytul najlepiej mozemy przetlumaczyc jako, kiedy mija czas wszystko sie wyjasnia albo.. z czasem wszystko wychodzi na jaw..)
dlaczego dalam taki tytul ? hmm zaczne od tego ze moja host mama ma siostre w USA, scislej mowiac w Miami Beach, dlatego wlasnie teraz tutaj sie znajduje na 3 tygodnie. Bedac w innym miejscu niz Kolumbia uswiadomilam sobie pare rzeczy, o ktorych chcialabym wam opowiedziec w tej notce.
Chcialabym zaczac od tego ze zaczelam strasznie tesknic za domem. Bedac tutaj poczulam sie troszke jak u siebie. Z czystymi ulicami, ludzmi ktorzy mierza wiecej niz 160cm, w wielkimi sklepami, normalnymi spozywczakami, czy jak kto woli wamart’ami... w Kolumbii wszystko jest inaczej. Teraz, kiedy emocje mi totalni osiadly moge SUBIEKTYWNIE opisac wszystko. Roznice miedzy mieszkaniem w Polsce, a w Kolumbii. Od razu zaznaczam, ze nie chce nikogo urazic. To, o czym napisze jest MOJE i tylko moje myslenie. Moj poglad na te dwa kraje, moja ocena. Piszac tyle razy MOJE, MOJE,MOJE nie chcialabym zebyscie jakkolwiek sugerowali moja opinia o wywnioskowali cos, czego nie powinniscie. Kazdy mysli inaczej, kazdy czuje inaczej, dlatego teraz chce wam przedstawic moj pierwszy, oficjalny i subiektywny obraz Kolumbii. Minelo 8 miesiecy, ale dopiero teraz, bedac w Miami odczulam ta kolosalna roznice miedzy tymi dwoma kontynentami, krajami, miastami ..

ROZNICA PIERWSZA : za co kocham Kolumbie ? za ludzi ktorych poznalam, ktorzy mnie otaczaja. Za moje dwie genilne host rodziny. Pierwsza, z ktora nie mieszkalam dlugo. 2 miesiace. sa to dziadkowie, wiec nie uwazam ze to jest odpowiednia rodzina dla wymienca. aczkolwiek.. sa tak kochani i tak pomocni ze wiem, ze zawsze moge na nich liczyc. czesto miedzy lekcjami chodze do nich na obiad, a z ich corka mam genialny kontakt. Niestety, chociaz nie.. nie moge powiedziec niestety, wrecz bardzo dobrze sie stalo ze ona mieszka w Bogocie.. Zawsze moge przyjechac do niej, pomieszkac z nia, pojsc do kina czy zjesc cos w bardzo “fancy” restauracji. tez za tym tesknie. bedac w Polsce czesto jadlam z rodzicami w restauracjach, z racji tego ze nie mamy duzo czasu aby codziennie gotowac w domu. Kocham takze moja druga rodzine, ktora pomimo tego ze pracuje prawie 24h, poniewaz maja wlasna restauracje, nauczyla mnie praktycznie wszystkiego, czego tutaj moglam sie nauczyc. JAK ? dajac mi wolnosc oraz mozliwoscia doswiadczania wszystkiego na wlasnej skorze. rzeczy dobrych i tych zlych( aczkolwiek nie moge powiedziec, ze wydarzylo sie cos zlego podczas mojej wymiany. wydarzylo sie mnostwo rzeczy, przez ktore moze i bylam smutna ale powiem wam ze to byly ogromne lekcje zycia, z ktorych moglam wywnioskowac wiele rzeczy) przechodzac do roznic miedzy ludzmi w Polsce i w Kolumbii. : Nigdy nie widzialam tak kochajacych sie rodzin i prawdziwych przyjaciol jak tutaj. Przyjaciol traktuje sie jak rodzine. Zawsze sa razem, kazda niedziele spedza sie razem. zazwyczaj wychodzi sie cos zjesc, albo po prostu siedzi sie w domu w pizamach, oglada sie filmy i gra sie w gry planszowe. CZY TO NIE JEST PIEKNE? oczywiscie mozna znalezc plusy i minusy jak we wszystkim, ale .. wymiana nauczyla mnie ze RODZINA JEST NAJWAZNIEJSZA. no ale troszke odbiegam od tych roznic... zycie w polsce jest bardzo pracowite, w szkole jest zawsze mnostwo do zrobienia czy do naczuczenia sie, jestes w domu o 7pm i musisz sie nauczyc na jutro, miec czas dla siebie i w koncu pojsc spac, o czym marzysz wstajac rano do szkoly. i tak codziennie. wiec gdzie znajdziesz czas aby pobyc z rodzina? aby doslownie nic nie robic, lezec na kanapie z mama i tata i smiac sie z glupiej komedii? aby w koncu nie miec poczucia czasu, myslac “ dobra, moge pomoc mamie sprzatac ale jutro mam prace klasowa z matmy i nic nie umiem ..” oczywiscie ze szkola jest wazna, szkola daje przyszlosc, ale uwazam ze MY, Polacy, za duzo robimy nie potrzebnych rzeczy. Porownujac eduakcje KOLUMBIA-POLSKA bez zadnego “ale” stwierdzam ze jestesmy duzo madrzejsi. pamietam moj pierwszy dzien w szkole, kiedy nauczyciel powiedzial mi ze jestem geniusze. Wtedy pomyslalam sobie.. “ hmm hahaa musisz przjechac do Polski i pojsc na lekcje fizyki czy matmy, wtedy zobaczysz geniuszy” Nie moge stwierdzic ze edukacja Kolumbiska jest gorsza, bo jest inna. to ze MY sie uczymy “za duzo” i mamy o jedna klase wiecej niz oni, nie zawsze robi z nas madrzejszych a tym bardziej nie czyni z nas szczesliwszych, poniewaz nie mamy wolnego czasu lub nie jestesmy nauczeni bycia razem, bycia z rodzina.. DLATEGO rozinica sa LUDZIE. ktorzy sa tutaj szczesliwi. Nie wazne czy maja duzo pieniedzy, czy nie maja za co zyc. na poczatku wymiany KAZDY byl w szoku jak moge byc tak daleko od rodziny, ze nikt nie wyobraza sobie zostawienia swojej rodziny w tak mlodym wieku na tak dlugo .. a kiedy teraz mowie ze moja mama przyjezdza za tak naprawde 3 tygodnie KAZDY sie cieszy i KAZDY chce od razu ja poznac. RODZIC znaczy tutaj duzo a nawet najwiecej. nie ma okreslen typu “moja stara”, szacunek do rodzicow jest dla kazdego syna czy corki wielka wartoscia. a jak ktos sie pokloci z rodzicami to przezywa to caly czas. nie wazne czy mowimy o plci zenskiej czy meskiej. TEGO brakuje w Polsce, nie wyobrazam sobie ze po powrocie z wymiany uslysze jakeiekolwiek negatywne slowo na temat rodzicow. od kogokolwiek.

ROZNICA DRUGA i oczywiscie bardzo znaczaca to infastruktura. ulice, domy, samochody, zabudowania. Hmmmm nie wiem jakie macie wyobrazenie o Kolumbii, ale to nie jest dzungla, to nie wielkie Amazonas. Jezeli chodzi o cos historycznego, to 50lat temu Kolumbia byla najwekszym krajem Ameryki Pld. Wenezuela, Boliwia, Panama .. wszystko nalezalo do Kolumbii, a stolica byla i jest do tej pory Bogota. po 8 miesiacach bedac tutaj, nie jestem pewna czy chce tutaj mieszkac. jest niebezpiecznie i kazdy zdaje sobie z tego sprawe ale atmosfera i rodzina potrafi zmienic to wszystko w kraj, w ktorym sie zakochasz. jak JA.
nie mowic o centrach i wielkich miastach, czy stolicy.. zawsze to wyglada tak samo. zawsze sa wielkie centra handlowe i drapacze chmur. od tego nie uciekniemy i to jest w kazdym wiekszym miesice. ale nasze Polskie wsie, a Kolumbijskie “pueblito” to totalnie wyobrazenia. pomijajac trawe, zboze, krowy, konie i drewniane domki. wyobrazcie sobie, ze nasze kioski czy male osiedlowe sklepiki zastapimy kolorowymi budami. wiszace na hakach dachu mieso w 40stp celsjusza jest calkiem normalne. pierwszy raz jak to zobaczylam, bylam w totalnym szoku. gdyby sanepid z Polski tutaj przyjechal to mylse ze kazdy taki “sklep” bylby zamknity. Kolumbia nie jest tak rozwinieta jak Polska. nie ma pieknych kosciolow, muzeow, zadbanych zabydkow, turystow na tzw” starym miescie”. Oczywiscie jak kazdy kraj ma swoja wielka historie, muzea ale .. to wszystko sie rozni od siebie.
wyobrazcie sobie ze zawsz kiedy czekasz na zielone, zawsze ale to zawsze ktos chodzi pomiedzy samochodami i cos sprzedaje, zebra albo po prostu zagluje pileczkami 10sek aby nastepne 25sek stukac w szybe po monety.
wyobraz sobie ze po imprezie nie mozesz zamowic sama taxowki, bo jest po prostu niebezpiecznie. ( mowie o lapaniu taxowek z ulicy, albo przejmowania taxowki od kogos, kto wlasnie z niej wysiadl) zawsze ktos musi byc z toba, szczegolnie jesli jestes wysoka blondynka i niekoniecznie musisz wazyc 50kg. - wystarczy ze masz po prostu jasne wlosy. szczerze mowiac, to zawsze sie boje kiedy biore taxowke. dzwonionac do firmy i zamawiajac taxowke przez telefon niby jest bezpiecznie, bo wszystkie taxowki sa rejestrowane, ale nigdy nie wieszy, czy nikt nie otworzy nagle drzwi i nie wyrwie Ci torebki, co zdarza sie czesto, oj czesto ... albo ... po 20 wychodzeniem samemu na ulice? nie wiem jak wy ale ja po prostu uwelbiam chodzic na spacery keidy sie sciemnia, tutaj... jest to niemozwliwe. chyba ze chcesz zeby cie okradli czy zgwalcili..
a w Polsce ? zawsze wychodzisz z kumplami na piwo, zawsze wracasz z imprezy, ( czasami nawet na piechote do domu)

mysle ze moge wam przytoczyc naprawde wiele przykladow. transport publiczny, szpitale, ludzie, educkacja .. ale wydaje mi sie ze wszystko chodzi o miejsce i czas w ktorym sie znajdziecie. Mysle, ze gdyby nie moi przyjaciele i host rodziny nie pokochalabym Kolumbii tak bardzo jak kocham ja teraz. siedzac w domu a facebooku czy umawiajac sie tylko z wymiencami. Jak wspomnialam wczesniej, moja druga host rodzina, z ktora mieszkam juz 6 miesiecy pozwolila mi poznac Kolumbie po swojemu, dajac mi wolnosc. Oczywiscie zawsze wiedzieli gdzie i z kim jestem. ale nigdy nie zakazli mi niczego. czasami wiedzieli ze moze imprezowanie co tydzien nie jest dobre, lub wracanie o 5am do domu ale .. dzieki rozncyh chwil, ktore przezylam moglam naprawde poznac Kolumbie i dlatego teraz moge wam opowiedziec o roznych styacjach. Jedna poimprezowa akcje.. bylo nas 8 osob, jeden samochod. pech chcial ze zatrzymala nas policja. Kolega-Carlos wysiadl i odszedl z nimi na 50m od samochodu. sprawdzali mu dokumnety i widzialam ze cos placil. Kiedy wrocil do samochodu powiedziem “ ooo bieeedny, musiales zaplacic mandat?” nagle wszyscy wybuchli smiechemi powtwiierdzili “tak tak, mandat”-smiech nie ustawal/ nie rozumialam o co chodzi wiec po prostu nie zwracalam na to uwagi, Kiedy dotarlismy do apartamentu kolegi, siedzialam z Carlosem na balkonie i wtedy nastapilo wyjasnienie. “ ej, nie zalapalas pewnie dlaczego sie smielismy z “mandatu”, co? musisz zrozumiec pewna rzecz, ze Kolumbia to nie Europa gdzie masz reguly i jasnosc. zaplacilem lapowke,50.000COP ( jakies 93zlote) zamiast oficjalnego mandatu, ktory sklada sie z miliona papierow, dlatego zazwyczaj kierowcy placa w reke policjalntowi, niz chca wypelniac te wszystkie papiery..” zatkalo mnie. dla nich jest to bardzo normalna rzecz, o ktorej wszyscy wiedza i nikt nie robi z tego wielkiego HALO.
inny przyklad .. moj host brat ma swoja pizzerie. ostatnio podczas deszczu zawalil sie kawalek dachu w restauracji, na szczescie podczas kiedy byla zamknieta, jakos w nocy. klocil sie z jednym typkiem prawie 15min przez telefon, a ze jestesmy w Miami, to raczej duzo nie moze zrobic.. na co ja powiedzialam “ zadzwon do firmy, ktora zrobila Ci ten dach i niech go naprawia..” wybuchl smiechem. “ FIRMY?? HAHAHAHAHAHA- nata, zaplacilam nie wiecej niz 100.000COP( 180zl) jednemu gosciowi aby to wykonal wiec nawet nie licze ze naprawi to za darmo..

pokojowki ? kazdy dom je ma. przynajmniej jedna. w moim przypadku- mam ich 3 a po imprezach 4. jedna jest od gotowania, duga od prasowania, trzecia od sprzatania i czasami czwarta od ogarniania smieci, butelek i dekoracji po imprezie. majac taka pomoc domowa to jest normalna rzecz, nie wszyscy traktuja je dobrze, np to co robi moj brat nie uwazam za dobre wychowanie, albo moze po prostu JA bym nigdy tak sie nie odezwala do pomocy domowej. oni sa od zawsze wychowywani z pomoca..jak kiedys pisalam..wyjechalismy do cartageny na tydzien, wynajelismy 2 apartamenty w ktorych oczywiscie musiala sie znalezc pomoc aby scielic lozka czy robic zwykle tosty i kawe rano.. nie moglam w to uwierzyc.. ale skad to sie bierze ? stad ze tutaj raczej nie dzieli sie ludzi na biednych, srednio bogatych, boatych, bardzo bogatych... tutaj po prsotu masz kase albo jej nie masz w ogole. 80% mieszancow Kolumbii to biedota. mieszkaja na obrzezach miasta, zazwyczaj na stromych stokach z kolorowych budkach-domkach. 20% to bogaci ludzie, z czego moge powiedziec ze ci NAPRAWDE mega bogaci, ktorzy nie wiedza co z kasa robic ... to dilerzy narkotykow. mega pieniadze mozesz zarobic bedac przede wszystkim lekarzem, prawnikiem albo majac swoj biznes( nie zawze tak bardzo uczciwy) prawo Kolumbiskie rozni sie od Polskiego, przynajmniej mowiac o posiadaniu wlasnego biznesu. z tym jestem na bierzaco, bo moj brat jak i moja mama-wlascicielka sieci pizzeri w kraju u fryzjerow nie moze wytrzymac bez otwarcia czegos nowego ... dzieki temu ucze sie jak naprawde zarabia sie tutaj pieniadze- oczywiscie nie mowie o czyms nielegalnym, po prostu.. nie zawsze 100% uczciwym.

nie wiem czy Kolumbia to naprawde dobry kraj aby tutaj zamieszkac w przyszlosci. bedac w Miami zatesknilam za ta “cywilizacja” w ktorej mieszkalam 8miesiecy temu, aczkokolwiek wiem ze od dnia 6.08.2011 Kolumbia stala sie moja druga ojczyzna. W tym kraju mam rodzine, przyjaciol i najwspanialszy rok mojego zycia. Kolumbia ma mnostwa wad, jest o wieleeeee do tylu niz kraje europejskie, ale wiecie co ?? tutaj jestem duzo bardzej szczesiliwa niz Polsce. jestem szczesliwa kiedy widze jak bardzo rodzna i przyaciele sie kochaja i jak moge wstac codziennie,kazdego nowego dnia aby nauczyc sie czegos nowego. i tak wlasnie jest. codzienie jest cos nowego, niezwyklego, zawsze cos sie wydarzy, nawet jeslu przespie w szkole pierwsze 2 godziny i obudze sie na przerwie..
za czym bede tesknic ? za wszystkim. za tym chaosem, na szkola, za moim mundurkiem, za tymi wolnymi poniedzialkami tzw “ festivo” czyli wolny dzien od pracy praktycznie raz w kazdym miesiacu.. za tym czasem beztroski.. ale wszystko sie konczy. W moim przypadku skonczy sie tylko wymiana. czas w ktorym nie musialam sie martwic o szkole, o zycie i czas w ktorym sie skoncza zasady rotary. tylko tyle. wiem ze bede chciala wracac do Kolumbii tak czesto jak mi na to rodzice umozliwlia, poniewaz teraz to jest moj drugi dom. dlaczego?? za duzo rzeczy sie tutaj wydarzylo..podczas wymiany. daty i miejsca oraz ludzie ktorych pewnie nigdy nie zapomne. moje serce jest teraz podzielone miedzy Polska-gdzie mam swoja rodzine. kochajaca mame i tate, babcie, dziadka, rodzenstwo i najlepsza przyjaciolke .. oraz Kolumbie-w ktorej wydarzylo sie ..wszystko. doslownie chyba wszystko.
podsumowujac ta notke...jestem jeszcze mloda, tak naprawde mam 2 lata aby zdecydowac gdzie chcialabym mieszkac- poniewaz mysle ze miejsce w ktorym zaczne studiowac nie zmieni sie szybko.. watpie zeby po 6latach studiowania w Kolumbii-wroce do Polski, i na odwrot.. czy w jakimkolwiek innym kraju. Nie chce na razie myslec o tym. przede mna ostatnie 2,5 miesiace wymiany. analizuje wszystko, bardzo czesto “ co zrobic by moja wymiana byla jeszcze lepsza” ? nie mam na to opowiedzi-bo moja wymiana jest genialna.
nie chce tez zebyscie sie sugerowali moim blogiem i moimi przygodami. piszecie w komentarzach jak mi zazdroscicie, czy w mailach ze tez zakochaliscie sie w mojej Kolumbii. musicie jednak pamietac ze to nie kraj czyni wasza wymiane swietna, nie miasta ale przede wszystkim HOST RODZINA a pozniej wasi przysli przyjaciele. wazne jest zebyscie nawiazywali jak najwiecej kontaktow z rdzennymi mieszkancami danego kraju, dla mnie duzo wiecej jest warta znajomosc z Kolumbijczykami niz z wymiencami. Nie obiecuje wam, ze jak wybierzecie Kolumbie to przezyjecie to samo co ja, Mowiac szczerze- jestem jedynym wymiencem ktore ma takie szcescie jakie ja mam. Zabrzmialo to moze troche nieskromnie, ale taka jest prawda. co zobaczylam? amazonas,Bucaramange, San Andres, Cartagene, na pamiec znam Bogote, teraz jestem w Miami...moge wychodzic o ktorej chce i wracac o ktorej chce, mam wlaasne klucze do domu ... dlaczego ?? bo mi ufaja. wszystko opiera sie na zaufaniu. zasada numer jeden NIDGY nie klamac host rodzinie. nawet w drobnych sprawach, klamaniem sprawicie ze wasza wymiana stanie sie .. zmarnowaniem czasu. idealny przyklad sa inni wymiency w Cucucie. host rodzina moje kolezanki zabronila jej spotykac sie z jej “przyjacielem”, wszyscy wiedza ze to jej chlopak. lecz.. ona ich oklamywala.. nie raz mowila ze spotyka sie ze mna czy idzie do kina z koleznaka, wszystko wychodzi na jaw. teraz ? nie wychodzi praktycznie nigdzie. nie moze.

wiecie co ? mysle ze ktos nas kontroluje.. nie wiemczy mozemy “go” nazwac Bogiem, ale .. jest jakas moc, ktora sprawia i daje nam kolejnosc wydarzen. WSZYTSKO SIE ZMIENIA PO COS. gdybym zamieszkala z moja drugah host rodzina, z ktora mialam mieszkac od grudnia-stycznia ...moja wymiana wygladalaby totalnie inaczej. wiem, ze umawialbym sie tylko z wymiencami, funem na sobote byloby robienien ciasteczek albo kino, lub plywajac w basenie 24h. Oczywicie nie chce przedstawic siebie w swietle “rebela” albo tymbardziej nie chce sie w jakiklwiek sposob “lansowac-czego to ja nie robie na mojej wymianie ..” poniewaz.. dla mnie duzo wieksza wartoscia teraz jest spedzac czas z moim najlepszym na swiecie host bratem, siedzac w jego restauracji i rozmawiajac nawet o niczym niz chodzac na imprezy. mialam jakos w pazdzierniku czy grudniu okres tzw PARTY HARD kiedy naprawde to byl niesmowity okres, ale to sie skonczylo i naprawde nie potrzebuje wiecej( nie mowie ze nie bede imprezowac przez ostatnie 2,5miesiaca :PPP )

obiecuje wam za na koniec moje wymiany napisze cos wiecej, duzo wiecej na temat roznic. dzisiaj troszke zaczelam odbiegac od tematu. jest 04.12 am. troszke pozno, za 4 h moj brat mnie budzi aby biegac. nie zdajecie sobie sprawy jak cudownie jest biegac na tych rownych sciezkach z widokiem po lewej stronie na ocena. mieszkam tutaj w przepieknym apartamentowcu, ktory wyglada jak hotel. naprawde. wlasne lobby, basen, bilard, bar, silownia, sauna..ocean na przeciwko budynku.. wszystko czego tylko chcesz.. zdjecia dodam wam jak wroce do Kolumbii. musze generalnie przeniesc wszystko z mojego starego komputera, na nowiusienki ktory kupilam wczoraj <3

pozdrawiam wszystkich serdecznie. - Natalia Skotnicka- la Poloca ( lub jak to w usa dali mi przezwisko PoCrazy co znaczy to samo co Poloca )

Wednesday, March 21, 2012

ze mna nigdy nie jest nudno...

pozdrawiam z kolumbijskiego szpitala !
pech chciał, zebym przezyła nową przygode w - CLINICA NORTE CUCUTA. co się stalo?
lezalam na podlodze na materacu i uczylam sie biologii i nagle wielka, 1.60m drewniana łódka sie na mnie przewrocila i uderzyla mnie z calej siły w głowe. pozniej nie pamietam, ale nie bylo dobrze. noc spedzilam w szpitalu. prawdopodobnie wychodze dzisiaj wieczorem. mialam maly problem z ubezpieczeniem, wiec przed wyjazdem na wymiane upewnijcie sie JAK DZIALA wasza.. ceny opieki medycznej sa z kosmosu.. sam przewoz karetka - 600.000 pesos ( 1400zł) nie mowie o rezonansie, przeswietleniach i pobytu w szpitalu. troche sie tym zestresowalam. Jednakze bardzo sie zblizylam z moja rodzina i przyjaciolmi. Bylam bardzo zaskoczona ile osob do mnie dzwonilo, przychodzilo a moja najlepsza przjaciolka wyslala mi nawet czekoladki !!!!!!!! mama zostala ze mna na noc, tata zmienil ja z samego rana. Teraz wiem jak bardzo pokochalam Kolumbie i wiem, ze Kolumbia mnie tez kocha. naprawde, nie czuje sie tutaj jako wymieniec ktory wraca za 4msc do kraju, czuje sie jak czesc ich zycia, bo jestem jego czescia. dlugo wczoraj rozmawialam z moimi wszystkimi przyjaciolmi na ten temat i doszłam naprawde do wielu wspanialych wniosków.
Jezeli chodzi o moje zdrowie to jest juz lepiej, w nocy bolal mnie brzuch i glowa, ale to normalne po takim uderzeniu, jakie dostalam. Mam nadzieje ze dzisiaj wieczorem stad wyjde i jutro bede mogla isc do szkoly sie pozegnac ze wszystkimi i przede wszystkim podziekowac. dlaczego pozegnac? w poatek lece do bogoty na weekend a od wtorku zaczynam MIAMI !!! FASHION BOMB DAILY. ahhh nie moge sie doczekac juz tych zakupow, klimatu, Orlando i parkow rozrywki.
Powiem Wam, ze mam duzo szczescia trafiajac na rodzinę, u ktorej mieszkam.
odezwe sie do was jeszcze w weekend z nowa kulturalna notką na temat Kolumbijskiej kultury.

trzymajcie kciuki aby wszystko poszlo dobrze.

Poloca loca

Friday, March 16, 2012

troche kulturalnie czyli.. DE BARRANQULLA CARNAVAL

Chciałabym teraz napisac cos na temat samej Kolumbii, nie tylko o moim wolnym czasie, ktory spedzam tutaj cudownie. Pierwszą kulturalną notkę chcialabym zacząc od ..

KARNAWAŁ W BARRANQUILLI.
Karnawał zacząl się od 18stego lutego i trwał do 21 lutego. Odbył się w najbardziej znanym, karanawałowym mieście BARRANQUILLA. jest to jeden z najwiekszych karanwalow na swiecie, który narodził sie w XIX wieku. Co roku swieto te, odbywa sie w sobote przed sroda popielcową. w tych dniach nie mozna zaznac spokoju. turysci jak i mieszkancy miasta wychodzą na ulice juz poludnie i swietuja do bialego rana. w tych dniach nie mozna mowic o jakiejkolwiek pracy, gdyz wszyscy przezywaja DE BARRANQUILLA CARNAVAL. Kolumbijczycy czekaja na te wydarzenie caly rok. Szyją stroje, robią maski, wystawiaja sztuki oraz gotują aby wszystko bylo perfekcyjne.
Jezeli chodzi o muzyke- jest to najczesciej muzyka Kolumbijska, salsa, vallenato.
Mowiac o karnavale, nie mozemy zapomniec o WIELKIEJ PARADZIE w sobote i w poniedziałek, na której graja Kolumbijskie zaspoły, szczególnie te z wybrzeza karaibskiego.

Jeżeli chodzi o kostiumy i tańce to najbardziej popularną maską-strojem jest LA MARIMONDA. Marimonda to dlugi nos, wielkie uszy, jasne spodnie ( najczesciej zolte) i kamizelki. Jest to najbardziej popularny stroj, poniewaz wywodzi sie z Barranquilli. Reszte strojow stanowią najczesciej stroje egipskie czy azjatyckie.
Popularnymi tancami na karnawale są : La Cumbia, El Garabato, El Son de Negro, El Congo, El Mapale, El Caiman, El Paloteo, El Gusano, Las Farotas, De Relacion i Las Pilanderas.

Innymi karnawałami, ktore mozemy zobaczyc w Kolumbii to karnawał w Cartagenie i w Bogocie ( Karnawał w bogocie zaczyna sie 6 sierpnia) . Jednakze uwazam, że tradycja to tradycja- jezeli ktos ma zamiar odwiedzic Kolumbie przed środą popielcową DE BARRANQUILLA CARNAVAL jest o b o w i ą z k o w y. !





Sunday, March 4, 2012

styczen, luty... czyli 7miesiecy w Kolumbii

przepraszam, ale bylam strasznie zalatana i nawet nie wiem kiedy minal MIESIAC ! w ostatniej notce pisalam o Bogocie o Cartagenie.. podsumowujac jeszcze raz NAJPIEKNIEJSZE 2 MIESIACE W MOIM ZYCIU. grudzien i styczen. zdecydowanie. poznalam niesamowitych ludzi, ktorzy zmienili mnie, wydaje mi sie ze na lepsze. 2 tygodnie w Bogocie z moimi przyjaciolmi spedzilam wspaniale ! codziennie wychodzilismy, zwiedzalismy, cieszylismy sie ze moglismy byc razem .. muzea, kawairnie,restauracje, puby, spacerki .. to jest to co kocham z nimi robic najbardziej ! 22 stycznia wrocilam do Cucuty, gdzie po 2 miesiacach bajki musialam wrocic do mojego prawdziwego zycia, troszke trudniejszego bo wszyscy moi znajomi obecnie znajduja sie z Bogocie, wiec zostalam tutaj praktycznie "sama". zreszta po powrocie przez tydzien nie moglam sie ogarnac, nie bylo juz telefonow ' za 10 min na basenie ' czy ' wieczorem sushi w malabar' musialam sie skupic na poznaniu kogos nowego i na zaczeciu szkoly, ktorej tak bardzo nie chcialam..
Na szczescie udalo mi sie zmienic szkole, chodze teraz do naprawde WSPANIALEJ, nowoczesnej szkoly. jestem traktowana jak normalna uczennica, z malymi przywilejami ;p
moje godziny szkoly sa podwojne. od 7am-11.30am , wracam do domu na lunch i od 2pm-5pm od nowa. powiem wam ze takie godziny bardzo mi pasuja, jestem wiecej teraz z moimi nowymi przyjaciolmi, wiecej mowie po hiszpansku i moge sie wiecej nauczyc, niz siedzac w domu od 2pm i zastanawiajac sie CO MOGE ROBIC :)))) takze nowa szkola jest supper ! od razu nowym pomyslem jest zdawanie matury kolumbijskiej, do ktorej prawdopobnie przystapie we wrzesniu w ambasadzie Kolumbijskiej w Warszawie, poniewaz juz mnie niestety tutaj w tych terminach kiedy
odbywa sie matura nie bedzie :(
co jeszcze u mnie ? zostalo mi dokladnie 4 tygodnie aby powrocic do Bogoty jeszcze raz ! tylko na 4 dni, bo jade tam na weekend przed MIAMI, ale 4 dni z nimi, praktycznie bez snu tez daje w kosci ;p bo Kolumbijczycy chyba nigdy nie spią, albo za doslownie traktują moje przezwisko POLOCA loca , wiec .. korzystamy z okazji ze jestesmy razem i nie spimy ! pozniej MIAMI 2 tygodnie, + disney world, orlando, bush gardens.. tez zapowiada sie niesamowicie, wracam 14kwietnia a 26.04 MOJA MAMA DO MNIE PRZYJEZDZA !!! aaaaaa juz nie moge sie doczekac ! 2 tygodnie z nia!
pamietam jak bylam pierwsze dwa, trzy miesiace w Kolumbii, chcialam ja zobaczyc, przytulic sie, porozmawiac.. a jestem tutaj juz 6, 5 miesiacy ! z
Obecnie czas leci bezlitosnie.. a po Miami, po tym jak moja mama pojedzie zostana mi tylko 2 miesiace wymiany.. powrot planuje na 19lipca, aby pod koniec lipca zaliczyc szkole. z jednej strony nie moge sie doczekac powrotu, zobaczenie moich znajomych, rodziny.. ale przede wszystkim zobaczenie siebie, nowej siebie, jak bardzo sie zmienilam w ciagu tego roku.. czy dojrzalam, czego sie nowego nauczylam i co zaczelam doceniac bardziej, a co mniej.. taak, mysle ze powrot do domu bedzie ciezki, ale docenie to wszystko co sie wydarzylo podczas moje wymiany, ochlone aby za 4 miesiace znowu moc poniesc sie przygodzie !araz praktycznie bedzie trzeba sie pozegnac ze wszzystkimi, wrocic do Polski, do mojego prawdziwego swiata..na szczescie tylko na 4 miesiace, bo juz planuje wrocic w na grudzien, na swieta + nowy rok do Kolumbii ! mam nadzieje, ze wszystko uda sie tak jak planuje !
a co teraz robie ?
po szkole zazwyczaj odpisuje na komentarze, maile ktore dostaje, obejrze jakis film czy cos w tv i biore sie do nauki, o 10 klade sie spac zeby moc wstac o tej 5,30am. SOOO FUUUN hehehe :) aczkolwiek wole sie w ciagu normalnych dniach tro

che pouczyc i miec wolnego na weekend czy zeby moc z czystym sumieniem jechac na wakacje za miesiac :)))
macie jakies sugestie? chcecie sie czegos szczegolnego dowiedziec o Kolumbii ? piszcie w komentarzach co chcecie przeczytac, obiecuje ze opisze wam wszystko ze szczegolami !
xoxox
Poloca loca.
na zdjeciu ja + byly prezydent Kolumbii ( niebieska koszula i czarne spodnie) ERNESTO SAMPER.





ahh powyzsza notka zostala odzyskana z wczesniejszych spamów, nie wiem czemu sie nie dodala, na szczescie ją odnalazlam :)

zaczela mi sie szkola (nowa) i wszystko sie pozmienialo, wiec musialam wiele spraw uregulowac.
jak juz napisalam, zmienilam szkole na najlepsza w miescie. KOCHAM JĄ. dlatego.. zdecydowalam sie zdawac mature kolumbijska, do ktorej przystapie we wrzesniu w ambasadzie Kolumbijskiej w Warszawie. nauczyciele pomagają mi sie do niej przygotowac. kupilam ksiazki,chodze na zajecia maturalne i jestem przeszczesliwa majac tyle mozliwosci dookoła siebie.
jezeli chodzi o rozrywke to akurat w weekendy mam jej malo, raczej ciesze sie, ze po ciezkim tygodniu moge sie wyspac we wlasnym lozku ( nawet caly dzien), poskajpowac albo po prostu pouczyc sie. nie zawsze oczywiscie, lecz w weiekszosci weekendów :PP
za 20 dni MIAMI !!! wwwhoaaaaahh! nie moge juz sie doczekac. to bedzie 18 dni SZALONYCH ZAKUPÓW, parkow rozrywki a przede wszystkim 50siątka mojej cioci !!!! na poczatku lece do Bogoty na weekend aby zoabczyc sie ze swoimi znajomymi a pozniej, 27marca z bratem zaczynamy nasza przygode w USA ! tak wiec bedziecie musieli mi wybaczyc ale znowu mnie nie bedzie przez dluzszy czas :))
po rozmowie z rodzicami, NIE MUSZE ZMIENIAC RODZINY= 10 miesiecy w jednej rodzinie <3 ktora tak bardzo kocham ze nie zamienilabym na zadna inna. powrot niestety tez musialam zaplanowac. samolot mam na 19lipca. aby pozalatwiac papiery ze szkola i zaczac miesieczne wakacje z moimi kolumbijskimi znajomymi, ktorzy przylecą do mnie odwiedzic a pozniej ja do nich polece, gdyz 3 z nich znajduje sie wlasnie w Londynie i w Brighton na wymianie z EF. jak beda jakies jeszcze newsy to wam wszystko napisze. na razie wstawiam zdjecia z rodzinnego sobotniego obiadku z rodzina i pare Kolumbijskich widoczkow. besos. poloca loca