Saturday, October 29, 2011

halloween y interclasses !!!!

co tutaj dużo pisac... za mną najlepszy HALLOWEEN y INTERCLASSES ever.
Po dziejszym dniu jestem totalnie pochlonięta Kolumbią i nie zamierzam wracac do Polski, przepraszam.
KOCHAM te ich zwyczaje, tego jak KAZDY umie sie dobrze bawic, a jesli trzeba to zmobilizowac. Nikt nie marudził podczas prawie codziennego kursu tanecznego ze trzeba przychodzic na prawie 3-4 godziny i tanczyc na sloncu. Nikt nie marudził, ze strój brzydki czy cos nie tak. Kazdy tutaj jest piękny i wyjątkowy na swoj sposob. Codziennie odkrywam nowych mlodych ludzi, ktorych od razu obdarzam wielką sympatią, a niektorych tak wielka ze jestem tego całkowicie pewna ze przyjazn zostanie na cale zycia.
Mam wspanialych przyjacioł, nie wiem co bym bez nich zrobiła. W szkole jak i po szkole bawimy sie razem. Kocham Kolumbie, kocham tak bardzo ze znam juz praktycznie cały hymn Pantwa, regionu i szkoly ktory spiewamy co wtorek na inauguracji. Kocham Ludzi za te cieplo ktorym obdarzaja wszystkich i nie oceiaja nikogo po wyglądzie. Kolumbia-kraj gdzie zamierzam zamieszkac na stałe. ColombiaLove

CO TO JEST 'INTERCLASSES'? jeden dzien w roku ( na poczatku albo na samym koncu jak u mnie) kiedy wszystkie klasy od przedszkola do ostatniej- 11stej klasy przygotowują taniec aby go zaprezentowac przed innymi uczniami, rodzicami, przyjaciolmi. Są to zawody na najlepszą " la madrine" - dziewczyne ktora zostala wybrana z kazdych klas oraz taniec. musze z dumą sie pochwalic, ze WYGRALIŚMY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 10te klasy ( w sklad kazdego oddzialu są 3 klasy : a b c) mielismy najlepszy taniec i najlepsza dziewczyne !!!! Oczywiscie jako, ze ja jestem nowa, extranjera i BLOND ( wow) zaproponowali mi abym zostala madrina, ale odmowilam bo jestem tą nową, a Oni sa ze soba praktycznie cale zycie wiec razem z moimi kolezankami wybralysmy najladniejsza dziewczyne sposrod naszych 10siątych klas. no i tak wybralysmy, ze sie udało!juuuhuuu! skakalismy w gore jak tylko moglismy, chlopcy nas podnosili, fluo branzloletki byly w gorze.. najlepsze szkolne przezycie !
Nastepnie po INTERCLASSES udalismy sie do dyskoteki o nazwie BlueMoon, jest to najlepsza dyskoteka w miescie. BYŁO FENOMENALNIE! wszyscy byli przebrani, wszyscy przyszli praktycznie z calego miasta i co mnie zdziwilo najbardziej 40% chlopcow mialo po 180-90cm!!!!! to byl szok jak tanczylam z kims duzo duzo wyzszym ode mnie.. no i bylo bardzo fajnie ;-))) Niestety mam problem z dodaniem Filmiku na bloga z wystepu, ale udostępnie go na facebooku, gdzie bedziecie mogli obejrzec nasz występ. Pociesze Was zdjęciami!

feliz halloween, muchos besitos para todos,

xoxo Poloca(loca loca loca..)
nasz stroj, najlepsze dziewczyny na swiecie


la Madrina

nasz pokaz









Monday, October 24, 2011

znowu mnie tutaj bardzo dawno nie bylo ! przepraszam bardzo, ze ten czas plynie mi tak wspaniale i tak szybko ze nawet zwykla codziennosc sprawia mi tyle radosci ze nie mam czasu na pisanie notatek czy przesiadywanie godzinami na facebooku, co zdarzało sie w Polsce ; ) Obecnie jestem chora, leze w lozeczku wiec mam czas aby wszystko wam poopisywac.
        Nie wiem nawet od czego mam zaczac. jestem juz miesiac z nowa rodzina, jest mi naprawde cudownie. Pomimo tego ze naprawde bardzo duzo pracują, nie mam z nimi za duzego konaktu ale zawsze moge na nich liczyc. Mam super brata. w sumie to on mi zastepuje mame i tate, takie 2w1. Codziennie odbiera mnie ze szkoly, jezdzimy na zakupy, na silownie, na obiady-kolacje, czasem sniadania itp. jest on tutaj dla mnie chyba najlepszym przajcielem bo rozmawiam z nim o wszystkim, a poczucie humoru tez nas trzyma :-))) Tata ciagle pracuje w restauracji, moja rodzina jest wlascicielami 3 restauracji i jednego saloniku pieknosci, wiec o jedzenie, wlosy i paznokcie nie musze sie martiwc hehehehee.
Szkołe mam do 4.11, czyli zostało mi jakies tylko 1,5 tygodnia i zaczynam 3 MIESIECZNE wakacje. plany na wolne dni juz zrobione. !
28.11-3.12 AMAZONKA !!!
nastepnie od 18.12 jade z moja pierwsza rodzinka na SAN ANDRES, czyli plaze plaze i jeszcze raz najpiekniejsze plaze.
a 2.01 z moja obecna rodzinka do CARTAGENY, czyli plaza i zwiedzanie.
ahhh zyc nie umierac ..
do szkoly wracam jakos pod sam koniec stycznia, chodze miesiac w lutym i najprawdopodniej moja mamusia przylatuje do mnie na poczatku marca wiec rowniez zaplanuje cos swietnego aby wykorzystac z nia czas jak najlepiej.

za 2 tygodnie beda juz 3 MIESIACE w kolumbii!!!! mozecie w to uwierzyc? bo nie. ten czas leci tak szybko, ze nie wyobrazam sobie ze pewnego dnia bede musiała wracac do Polski i mowie to calkiem powaznie.
jestem totalnie zakochana w kolumbijskiej kulturze. Dla Kolumbijczyka najwazniejsza jest rodzina i przyjaciele. Niedziela jest najwazniejszym dniem w tygodniu bo wtedy wszyscy sa razem ze soba. w Europie mozemy zapomniec o tym. Doceniam to bardzo bedac tutaj, naprawde uwierzcie mi ze jest to piekna cecha.
Nie wyobrazam sobie ze po tak wspanialym roku tutaj, z ludzmi ktorzy naprawde mnie uszczesliwaiaja z dnia na dzien coraz bardziej bede musiala wracac do Polski. Naprawde na dzien dzisiejszy zycie w Kolumbii wydaje mi sie 100x prostrze. Nie mowie to z pozycji wymienca-osoby ktora nie musi sie o nic martwic bo ma zapewnione wszystko, nie musi nawet uczyc sie na lekcje bo nie mamy ocen ani obecnosci-nieobecnosci.. tylko osoba ktora obserwuje zycie tutaj z dnia na dzien coraz dokladniej.
Minus ktory zauwazylam tutaj ... (NIE)PUNKTUALNOSC. tydzien temu umowilam sie z kolezanka, ze pojedziemy razem na impreze, obiecala mi ze odbierze mnie o 20, po czym dzwoni o 20.30" bede za 15min" wiec ja siedze w kuchni, czekam na telefon z porterrii.. i w koncu o godzine 21.50 POJAWIŁA SIE. i to nie byl pierwszy raz.. nauczylam sie, ze tutaj sie NIE CZEKA na nikogo, jak bedzie tak bedzie, najwyzej ktos poczeka na mnie jak nie bede gotowa.. taka zasada jest naprawde lepsza, bo za duzo razy sparzylam sie juz na mojej punktualnosci, siedzac w kuchni 2 godziny czekajac na telefon  ;p
kolejna rzecza, nad ktora moge postawic minus są CHLOPCY. NIGDY nie spotkalam az tak bardzo .. "towarzyskich" chicos ! najlepszy przyklad : moj brat. jedna dziewczyna i 10 "przyjaciolek" i to jest tutaj naprawde bardzo powszechne.. oczywiscie nie u wszystkich ale u znacznej wiekszosci... juz wiem czemu wszyscy mi mowia UWAZAJ..

co mnie jeszcze zszokowalo w Kolumbii..? moge kupowac wiekszosc lekow BEZ recepty. leki ktore w Polsce sa na recepte tutaj moge spokojnie isc do apteki i kupic tyle ile chce.. obecnie jestem chora wiec poprosilam brata aby kupil mi lekarsta a on dzwoni do mnie" chcesz antybiotyk??' bylam w szoku, bo przeciez atybiotyki sa na recepte a okazalo sie ze .. nie w Kolumbii :))

co jeszcze nowego?? PRZEPYSZNE owoce, moge tutaj zyc tylko i wylacznie na owocach i na moich codziennie swiezych soczkach. jedzenie jest troche podobne do polskiego.. obiad sklada sie z miesa, ryzu i salatki.. oczywiscie to calkiem inaczej wyglada, brzmi tak samo.

Oczywiscie moje miasto Cucuta nalezy chyba do najbardziej plotkarskiego miasta w calej Kolumbii-tak przynajmniej mi moj braciszek powiedział.
WSZYSCY o mnie plotkuja, wszyscy wiedza gdzie bylam w weekend, z kim, co robilam i z kim.. zdziwilo mnie ze totalnie obca osoba, ktora poznaje na imprezie pyta mnie czy moja pierwsza host mama juz sie czuje lepiej ... to mnie totalnie zszokowalo ! z jednej strony to jest calkiem fajne byc taka "popularna" ale z drugiej strony.. nie moge zrobic niczego "zlego"  bo na drugi dzien wszyscy beda o tym wiedziec, plotkowac .. co w sumie ma tez swoje dobre strony ;))
Nadal jestem chyba jednyna blondynka w cucucie, wiecie jakie to jest wspaniale uczucie..? nie musze sie nawet malowac, przejmowac sie co nakladam bo dalej jestem LINDA, HERMOSA, PRECIOSA.. co oznacza jednym slowem PIEKNA.
Kolumbijczycy maja mnostwo synonimow na jedno slowo, co oznacza ze codziennie poszerzam moje slownictwo.. apropos jezyka? czuje sie juz znacznie lepiej z nim. moge normalnie zaczynac, podtrzymywac  jak i konczyc rozmowe. Czuje sie wygodnie i nie boje sie isc do sklepiku szkolnego i poprosic o sok, kanapke czy zapytac kogos o pomoc/  aczkolwiek czasem bedac w szkole moge wykorzystac to mowiac NO ENTIENDO i w ten sposob nie musze robic czegos, czego nie chce.. ( mam na mysli wtorki-w-f, kiedy mamy basen... przebieranie u Kolumbijczykow trwa 20min , plywanie w basenie 10, przebieranie sie back chyba godzine bo tutaj NIE robienie sobie zdjec to az dziwne ;pp wiec dla mnie to szkoda czasu wiec wole siedziec w bibliotece z klimatyzacja , a wtedy zazwyczaj osoby ktore NIE plywaja maja za zadanie odpowiadac na glupie pytania : czym jest sport? po co jest on potrzebny.."
Jednakze inne lekcje sa calkiem ciekawe. bardzo polubilam pana od filozofii, jest wrecz przeswietny ! matematyka jest totalnie inna, jestem poziom nizej poniewaz tutaj jest kalendarium A, nie B jak w Europie... na szczescie na nudne lekcje w szkole mam swoja wlasna biologie :)))

na koniec, chciałabym dodac ze w piatek mamy INTERCLASSES, kazda klasa, od przedszkola przygotowuje swoja wlasna choreographie, to sa.. zawody?? nie wiem jak wam to opisac, ale obiecuje ze wstawie milion zdjeci i filmik.
a teraz ide spac, musze sie wyleczyc do wtorku, bo mamy codziennie zajecia taneczne i nie moge opuscic tych zajec bo z dnia na dzien jest cos nowego albo pozmienianego.. w koncu zyje w Kolumbii.
Milego tygodnia dla wszystkich !!!
pozdriawiam!
Natalia









Friday, October 7, 2011

RETIROS

Retiros- czyli .. 4 dniowe zajecia psychologiczne majace uswiadomienia uczniow 11 klas o swojej przeszlosci, terazniejszosci i przyszlosci. Doznanie, ktore KAZDY powinien doswiadczyc.

dzieki 4dniom zrozumialam co to jest prawdziwa rodzina, nie jestem juz "biała jak mleko"-super zarciki moich znajomych, podszkolilam swoj hiszpansku, zzylam sie z nauczycielami i przede wszystkim moimi przyjaciolmi, ktorzy zostana NA ZAWSZE w moim sercu. Byly to 4dni naprawde wielkiego placzu. pewnego dnia az wybieglam z zajec.

no ale od poczatku....

PONIEDZIAŁEK
zbiorka w szkole o 6am, oczywiscie czasu kolumbijskiego- de facto wyruszylismy o 8. bylo tak wczesnie ze wszyscy po godzinie padlismy na poduszki i spalismy az do pierwszego postoju. (podroz autobusem trwala 8h !!!!) postoj byla to taka.. stacja beznynowa? mięsko i watroby zwierzece wisialy na sloncu do kupienia-mniami.nastepnie doznalam szoku TOALET i az wyszukalam w google dla moich znajomych  toalety na niemiecich stacjach beznynowch.. chociaz do tego mozna i porwnac naprawde stara stacje beznynowa w polsce. i nastepnie wypilam NAJLEPSZA KAWE NA SWIECIE. Oficjalnie stwierdzam, ze starbucks i inne wymiękaja przy prawdziwej kolumbijskiej kawie, nawet na "stacji benzynowej".
Gdy dojechalismy na miejsce mielismy obiad i czas na rozpakowanie sie. nastepnie zaczelismy nasze zajecia.
pierwsze zajecie polegalo na doswiadczaniu bolu, cierpienia oraz przyjemnosci i rozkoszy. musielismy polozyc sie na podlodze, oczy zawiazane chustką. do muzyki relaksacyjnej doswiadczalismy tego wszystkiego poprzez wsluchanie sie w slowa profesora. w miedzy czasie nauczyciele dawali nam bol- przylozenie goracej swieczki do stop, oraz rozzkoszy-miedzy innymi jedzenia czekolady. do tego wszystkiego profesor mowil rozne wspomnienia z zycia. nastepnie poszlismy na kolacje i zaczelismy SPORT. ( codziennie dwa razy dziennie mielismy zajecia sportowe)
WTOREK
pobudka o 5am i godzinne bieganie+cwiczenia. nastepnie sniadanie i zajecia par2.
tego dnia na poczatku tanczylismy ( wszystkie zajecia odbywaly sie z zamknietymi oczami) a nastepnie do roznej muzyki musielismy sobie przypominac nasze wspomnienia z zycia. raz byla to muzyka bardzo spokojna, raz salsa, raz ciezki rock. po 40min siedzenia i plakania na kartce papieru mielismy narysowac wspomnienia, o ktorych chcemy zapomniec, a nastepnie napisac list dlaczego nas to tak bardzo boli.
Po zajeciach w sali podzielismy sie na 5 grub ( bylo nas ok 54 osob) i zaczelismy rozmawiac o naszych wspomnieniach, dlaczego placzemy. nastepnie opowiadalismy o swoich relacjach w rodzinie, z chlopakiem-dziewczyna, o sprawach lozkowych jak i o przyjazni.
Nastepnie ponownie poszlismy jesc ( bylo chyba 29394posilkow dziennie) i udalismy sie w góry. to byla moja pierwsza wyprawa i chyba ostatnia  :))))
wieczorem mielismy ognisko na ktorym palilismy wszystkie nasze listy ze zlymi wspomnieniami, nastepnie robilismy sobie zdjecia i tanczylismy.
SRODA -dzien ostatni i chyba najtrudniejszy dla wszystkich.
po poludniu nasi nauczyciele zorganizowali nam 'pogrzeb". na srodku sali byla wykreowana trumna. na tych zajeciach mielismy wspominac zmarlych, naszych bliskich, wyobrazac sobie co by bylo gdybysmy mieli tylko rok, miesiac, dzien, minute zycia..Ogladalismy pare filmow z wypadków, jak gina pasazerowie, male calkiem niewinne dziecko przez chwile nieuwagi podczas kierowania samochodem..to bylo naprawde cos. takie popoludnie nie zawsze sie przezywa..
a wieczorem...
rozmowa na temat rodzin i uswiadamianie nas CZYM JEST RODZINA. dlugo by opisywac, lecz dodam ze na koncu rozmowy a raczej placzu bo cale 54 osoby plakaly dostalismy.... listy od naszych rodzicow. JA TEZ DOSTALAM !!!! co prawda ze dostane list to sie spodziewalam, bo szkola prosila mnie o maila moich rodzicow ale jak dyrektor otworzyl mi teczke ze zdjeciami mojej mamusi, tatusia i 2letniej siostrzyczki rozplakalam sie tak, ze nie moglam zlapac oddechu. Te wszystkie uczucia mialy tez grund, tego co wczesniej profesor mowil, o naszym zlym zachowaniu wobec rodziny itp..
czytalam list placzac, ogladalm zdjecia. wszyscy, WSZYSCY przytulalismy sie i ogladalismy wspolnie wszystkich zdjecia z dziecinstwa, czesc osob dostalo upominki od rodzicow oraz listy od najlepszych przyjaciol, ktorzy np tez byli na wymianie lub w innym miescie.
nastepnie udalismy sie do kosciola, dmuchalismy balony, aby wyrzucic z siebie WSZYSTKIE zle wspomnienia i nad swieczka pękały one-symbol ze pozbylismy sie zlych emocji. nastepnie szlismy do konfesjonaly i spowiadalismy sie. Tez poszlam. powiedzialam ksiedzu ze nie umiem mowic dobrze po hiszpansku ale przepraszam za rozne grzechy. odchodzac poczulam wielka ulge i .. "wolnosc" ?
tych zajec NIGDY nie zapomne. tych ludzi NIGDY nie zapomne i juz nie moge doczekac sie az pojde do szkoly i znowu bede z nimi. jednakze.. po wakacjach ( wakacje zacyznaja sie w listopadzie i koncza pod koniec stycznia) nie bedzie ich, ale wierze ze kontakt zawsze zachowam.

CZWARTEK- parc national CHICKAMOCHA, spektakularny !!! wukupilam sobie bilet na carga vuelo ( czyli zjazd na linie nad przepascia. oczywiscie ze strachu zapomnialam o czym powedziano mi na poczatku, czyli przy mecie-odchylic sie w tyl i uderzylam z cala siła, jaka lecialam w materac wiec nie moglam dojsc do siebie jakies 15min.. mimo wszystko WARTO BYLO.


To juz 2miesiace w kolumbii, czas leci niesamowicie szybko. zrobie WSZYSTKO aby tutaj zostac, a jak mi sie nie uda to napewno wroce tutaj mieszkac. jak wideo mowi..
Colombia-the only risk is wanna to stay...

na koniec chcialabym cos dodac.
Mamo, Tato- kocham was najmocniej na swiecie, jestescie najwspanialszymi rodzicami na swiecie. Tak jak w mailu wam napisalam, dziekuje wam za wszystko. za to ze moge byc teraz na wymianie, za rozwijanie moich pasji i za kazdy spedzony czas razem. tesknie za wami i kocham was ponad wszystko.

do moich przyjacioł ,
co  by sie nie dzialo, jak bardzo daleko bym nie byla zawsze o was pamietam, tesknie i wspominam ogladajac wasze zdjecia, ktore zostaly zrobione przez Patrycje. widzimy sie za 9 miesiecy !!

dodam pare zdjec i uciekam spac bo jest u mnie 2.45 am !!!!
besitos

ośrodek, w ktorym mieszkalismy

przyjaciele

ukreowana martwa osoba

ognisko




park

kawiarnia

gallina polaca- polska kura




kolumbijski obiadek

carga vuelo !!! ( w to czerwone uderzylam twarza)

carga vuelo II

Monday, October 3, 2011

Jak tutaj mnie dawno nie bylo ! znowu was zaniedbalam, przepraszam bardzo ale bylam caly czas zalatana albo na tyle zmeczona zeby tylko polozyc sie spac :))
Zaczne od tego ze zmienilam rodzine. Są naprawde niesamowici ! heheeh dodajac jeszcze cos do poprzedniej notki : taak, moj brat mieszka ze mna ;p
Rodzice sa super, mam w sumie nawet wieksza swobode, moge wychodzic z przyjaciolmi tak naprawde kiedy chce. Oczywiscie najwiekszym problem wymienca jest TRANSPORT. nie mamy pozwolenia na zamawianie taxówek a tym bardziej lapania ich w miescie, poniewaz zdarzały sie juz rozne przypadki...

Jutro jade na szkolną wycieczke do BUCARAMANGI. wiec znowu mnie nie bedzie kolejny tydzien.
W przyszły weekend do Cucuty przyjezdzają wszyscy wymieńcy, poniewaz mamy  tygodniowe WAKACJE. smiesznie brzmi slowo wakacje bo w sumie ja je mam je cały rok.:))

moja szola jest naprawde super. nauczyciele o mnie "dbają" i nie traktują mnie jak w innych szkołach. Normalnie jest mi wszystko tlumaczone jak nie zrozumialam, czy nawet mam darmowe lekcje hiszpanskiego w ramach jakiś tam godzin szkolnych z moim nauczycielem angielskiego. Wiekszosc znajomych mam niestety w ostatniej, jedenastej klasie wiec po wakacjach musze znalezc w szkole inne towarzystwo. na szczescie mam jeszcze troche czasu. wakacje zacznaja mi sie 4.11 a koncza jakos 28.01 wiec troooche duzo czasu bede miala. aczkolwiek w miedzy czasie organizowane sa wycieczki. w listopadzie jedziemy do amazonki, pozniej na wybrzeze. w maju do "krainy kawy", pozniej mamy konferencje na jakiejs karaibskiej wyspie.
Za tydzien beda juz 2 miesiace w kolumbii ! ten czas leci jak NIGDY! nigdy tak wspaniale sie nie bawilam.
krotko dzisiaj ale musze naprawde leciec sie pakowac na jutro.
do pozniej !
besssoos !!!