Wednesday, August 10, 2011

pierwszy dzien w szkole

Witajcie !

Dzisiaj mialam pierwszy dzien w szkole.
We wtorek, wczoraj, poszlam do szkoly pokazac sie  i napisac test. Oczywiscie test( matematyka, fizyka, hiszpanski) byl po hiszpansku, na szczescie angielski dalam rade napisac ;) Matematyka byla trudna, poniewaz zadania byly na obliczanie i kombinowanie, ale w PESO COLOMBIANO a ja jeszcze nie umiem polapac sie w tym ;)) nastepnie pojechalam po mundurek, ktory jest przeslodki .
I nareszcie SRODA- pierwszy dzien w szkole. Moja szkola nazywa sie COLEGIO LA SALLE. Dzisiaj zaczelam lekcje od fizyki, na ktorej nauczylam sie wiecej niz przez caly rok w polskiej szkole ;p pozniej byl przedmiot w stylu WOSu, na ktorym mowilismy o narkotykach, papierosach itp. nastepnie mial byc ART ale nauczyciel nie przyszedl wiec siedzielismy w klasie i rozmawialismy. potem- dluga przerwa i 9238 pytan. Wszyscy sa tak uprzejmi, tak mili, jestem zjawiskiem w szkole. wszyscy podchodza i sie o cos pytaja, mowia jaka jestem piekna, jakie mam piekne oczy, wlosy. Chlopcy daja mi slodycze albo zrywaja kwiatki z ogrodka !!!! to bylo dzisiaj przeslodkie kiedy siedzimy z kolezankami pod klasa i przychodzi Javier( chlopak) i mowi mojej kolezance zeby podala mi zelki bo on sie wstydzi i boi sie ze MI NIE BEDZIE SMAKOWAC. to bylo najslodsze zachowanie ever ! nastepnie byl angielski. Na jezyku angielskim cala szkola jest wymieszana. grupy sa zalezne od poziomow. ja bede chodzic na WSZYSTKIE grupy, poniewaz kazdy chce mnie poznac i dowiedziec sie czegos o Polsce. Zadawane jest mi milion pytan ; ile mam wzrostu ( to sie chyba najbardziej powtarza) jaka jest polska, czy pije alkohol ( wtf? ) czy moge wychodzic po lekcjach z domu, oczywiscie chlopcy pytaja sie czy mam chlopaka, wszyscy mnie wszedzie zapraszaja na weekend. Przed kazda lekcja sie przedstawialam nauczycielowi, tutaj mowi sie na 't" do nauczyciela.
19.8 jest ENGLISH DAY. zawody, konkursy, informacje o krajach, caly dzien jest poswiecony aby "otworzyc" sie na angielski, poniewaz w kolumbii troche cienko on stoi ;p
Na tym konkursie bede w JURY jako osoba mowiaca chyba najlepiej w szkole po angielsku no i oczywiscie jako EXCHANGE STUDENT. nie moge juz sie doczekac.
Na weekend jade z gdzies z moja przyjaciolka Mardi-pld afr i synem  mojej chairwomen i jego przyjaciolmi do kina, na basen, jedzenie. Moi host padres nie robia mi w ogole problemow z wychodzeniem, za co dziekuje bo np Mardi czy inni wymiency maja maly problem ;) we wrzesniu jade z moja host madre do Bogoty na tydzien, jej corka tam mieszka i jej wnuczka, ktora dzisiaj poleciala na wymiane do Polski i bd mieszkac w Warszawie. W pierwszy weekend pazdziernika jedziemy na jakies wyspy karaibskie z moim klubem a pozniej w grudniu zaczynaja mi sie MIESIECZNE wakacje, wiec pewnie bede miala kolejna wycieczke. W styczniu szkola organizuje wycieczke na floryde i do amerykasnkiego disneylandu.
Caly dzien leci mi strasznie szybko. zyje jakby dwoma dobami, miedzy polska a kolumbią , poniewaz u was jest 20.30 a u mnie dopiero 13.30 ;)))

Jezeli ktokolwiek z was mysli teraz o wymianie, nie bojcie sie niczego, jest naprawde WSPANIALE !

8 comments:

  1. o jezu, zazdroszcze!
    a co do ostatniego zdjęcia- DRUGI PLAN ZABIJA HAHAHAHAHHAHAHHAHHAHAHAHHAHAHAHAHHA

    ReplyDelete
  2. naprawde jest czego ! wwszyscy sa usmiechnieci, muzyka na przerwach, dziewczyny tancza
    mucho gusto!

    ReplyDelete
  3. mam pytania:
    1. Czy Twoi rodzice coś płacili za tą wymianę? Jak tak to ile?
    2. Skąd jest ta wymiana? Jest jakaś instytucja, która organizuje coś takiego czy jak? Jak jest tego strona internetowa to mogłabyś podać?

    Nie znam Cię, przypadkiem trafiłam na bloga i oczywiście będę śledzić, bo sama się zastanawiam nad wymianą tego typu. Bardzo proszę o odpowiedzi :)

    ReplyDelete
  4. jest to wymiana organizowana przez ROTARY. ( google it) wymiana kosztuje dosyc sporo, bo wchodzi w to nie za tani bilet, jakies oplaty za to za to i za tamto wiec jest to dosyc kosztowne ;(

    ReplyDelete
  5. No dobra, jest organizowana przez ROTARY, ale kto płaci?

    ReplyDelete
  6. BOZE! Ten typ na drugim planie na pewno sprzedaje zajeisty koks po 5gr za gram, a mnie tam nie ma :(

    ReplyDelete
  7. płacą rodzice;( a co do narkotykow.. sa one spotrzegane jako wielkie przestepstwo ;p

    ReplyDelete
  8. a ile musieli placić rodzice ?

    ReplyDelete